|
fryciaaprg.moblo.pl
Idź na randkę w rozciągniętych jeansach. Jeśli facet polubi Cię w spodniach pokocha w sukience.
|
|
|
Idź na randkę w rozciągniętych jeansach. Jeśli facet polubi Cię w spodniach, pokocha w sukience.
|
|
|
Odwieczny konflikt interesów damsko-męskich zamyka się w słowie "KOCHAJ MNIE". Dla kobiety to synonim uczucia, dla mężczyzny zaproszenie do seksu.
|
|
|
Patrzymy sobie na ręce, nogi, włosy, buty, a za cholerę nie możemy spojrzeć sobie w oczy.
|
|
|
Czasami mam wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że na obecną chwilę jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
|
|
|
` honor miej , i w ryj sie smiej ! ;D
oto esencja moich zasad. ;)
|
|
|
*nie całuj , gdy nie kochasz . niemów kocham , kiedy kłamiesz . gdy odejdziesz ten ktoś szlocha i nawet niewiesz jak mu serce łamiesz .
|
|
|
jestem tą którą może, prawdopodobnie, troszeczkę, minimalnie tyci tyci - kochasz.
|
|
|
-on ją kochał.. ale nie mógł z nią być.
-Czemu?
-Bo bał się.
-Czego?
-Tego, co powiedzieliby jego koledzy ..
|
|
|
`On dał jej 6 róż, jedna z nich była sztuczna, i powiedział, że kiedy ostatnia róża zwiędnie to przestanie ją kochać. Pól roku później przyszedł do niej, gdy zobaczył sztuczną róże jako jedyną w wazonie podszedł, wyciągnął z kieszeni zapalniczkę i podpalił. Usłyszała tylko ciche "a jednak zwiędła" siedziała na łóżku i patrzyła jak obiecany niezniszczalny kwiat płonie.`
|
|
|
Jesteśmy dla siebie jak dwa statusy na GG : Ty niedostępny, a ja dla Ciebie niewidoczna...
|
|
|
Nikt nie powiedział, że będę kochać Cię do końca życia. To Ty sobie coś ubzdurałeś. Myślałeś, że już zawsze będę Twoja, że po Twoim odejściu, będę strasznie cierpieć i nigdy się już nie podniosę, że będę czekać z otwartymi ramionami, gdy nagle jak dobry anioł wrócisz, litując się nade mną. Nie! Grubo się mylisz kochanie! Czas nie stanął w miejscu, a tym bardziej moje serce. Wszystko idzie dalej. A Ty w moim życiu jesteś cholernie daleko!
|
|
|
Lubię sobie leżeć i wyobrażać, jak spacerujemy. Ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. A kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. Później kłócimy się, mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo... I 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. Bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. Bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. Przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. I tak już zawsze. Ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność ; ]
|
|
|
|