|
fonette.moblo.pl
Wybaczyłam. Pogodziłam się z tym że już nie jesteśmy razem. Chcę żebyś był szczęśliwy ale za chuja nie mogę pogodzić się z tym że to nie ja jestem powodem tego szcz
|
|
|
Wybaczyłam. Pogodziłam się z tym, że już nie jesteśmy razem. Chcę żebyś był szczęśliwy, ale za chuja nie mogę pogodzić się z tym, że to nie ja jestem powodem tego szczęścia.
|
|
|
Pomimo tego, że odszedł, bez słowa, Pomimo tego, że zranił mnie jak nikt inny, Pomimo mojego załamania nerwowego, Pomimo terapii z psychoterapeutą, Pomimo tych wszystkich nieprzespanych nocy, Pomimo tego wszystkiego, nigdy nie powiem o Nim złego słowa. Ponieważ mam do Niego szacunek, Ponieważ pozwolił mi być szczęśliwą, Ponieważ Go kochałam, Ponieważ nadal jest ważny.
|
|
fonette dodał komentarz: |
21 listopada 2010 |
|
Dlaczego tak jest, że za każdym razem gdy się wystroję, wyszykuję i gdy wyglądam bosko, nie mogę Go spotkać, a kiedy jestem totalnie nie ogarnięta, i wyglądam jak pożal się Boże nie wiem kto, to jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności na niego wpadam.
|
|
|
Poprosiłam siostrę (6 lat) żeby poszła do swojego pokoju oglądać bajki, bo chciałam film obejrzeć w spokoju, siostra popatrzyła na mnie, łzy jej do oczu napłynęły i powiedziała: Nikt mnie tu nie szanuje, bo taka mała jestem, wszystko mam małe: mała ja, mały pokój i mały telewizor...
|
|
|
Boże, uchroń od przyjaciół. Z wrogami poradzę sobie sama.
|
|
|
Bo Ty kochanie, jesteś moim nałogiem, moim tlenem, który wciągam, gdy Cię czuję.
|
|
|
Dziś po raz kolejny usłyszałam od mamy, że już mnie nie kocha, i że nie ma córki. Trochę głupio, jeszcze rok temu była moją najlepszą przyjaciółką... a teraz, ona znalazła sobie nową - 40 procentową.
|
|
fonette dodał komentarz: |
3 listopada 2010 |
|
Odkąd skończyłam 10 lat, szczerze nienawidziłam ojca, za to kim stawał się po alkoholu. Przez tyle lat, chciałam aby rodzice się rozwiedli. Mama była dla niego stanowczo za dobra. Gdy dzisiaj niechcący pod słyszałam jak rozmawiają o rozwodzie, że to się w końcu musi stać - zakuło mi serce. Wbiegłam na górę, do pokoju, i po ścianie osunęłam się na podłogę. Płakałam. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nawet jeśli bym za nim nie tęskniła, część mnie by odeszła razem z nim. Brakowało by mi jego głosu, i głupawych żartów. Cholera !! Życie jest popieprzone .
|
|
|
Przechodząc po cmentarzu, zauważyłam babcię siedzącą nad jakimś grobem. Niepewnie się do niej przysiadłam. Zdziwiła się na mój widok. Uśmiechnęła się, jednocześnie chcąc ukryć łzy. Spojrzałam na grób. Właściwie był to mały grobek. - Kochanie, to Danusia. Dzisiaj były by jej 46 urodziny. - najwyraźniej posmutniała -Była taka malutka- zaciągała się płaczem. Nie wiedziałam kim była Danusia, ani co wspólnego miała z babcią. Przytuliłam ją do siebie, a ona opowiedziała mi wszystko- Miałam męża. Jeszcze przed dziadkiem. Byliśmy młodzi. Zaszłam w ciążę. Michał musiał lecieć do Symferopolu, do chorej matki. Nie doleciał- znów buchnęła płaczem- Gdy urodziło się dziecko, miała za słabe serduszko, wszystko przeze mnie. Za dużo rozpaczałam. Ona.. nie dożyła miesiąca.- W tym momencie spojrzała na mnie błagalnie - Nikt o tym nie wie. Skarbie, nie mów rodzinie-Przytaknęłam,w końcu każdy ma jakieś sekrety.To południe zbliżyło nas do siebie,a ja byłam szczęśliwa,że ktoś mi powierzył sekret jego życia.
|
|
|
|