-Posłuchaj, słyszysz to.. -Słysze, to wilki wyją do księżyca, pełnia dzisiaj. -Dokładnie wiki, przyszły już po mnie, dłużej czekać nie będą. Musze iść, czekają... -Ale jak to iść, dlaczego co się dzieje, kiedy wrócisz.. bo wrócisz prawda? -Nie, nigdy już nie wrócę, nie pozwolą mi na to. Ja.. ja nie wiem jak dam rade przeżyć... przeżyć bez tego tutaj, bez Ciebie. Jak kiedyś zobaczysz zabłąkanego wilka, obolałego i umierającego, pomóż mu! Dobij go żeby się bardziej nie męczył. Ulżyj mu w cierpieniu. Bo widzisz, tym wilkiem mogę być ja.. [Zaczął biec w stronę lasu, ocierał ostatnie ludzkie łzy które mu pozostały]
|