Było juz późno.. powiedziała jej ze idzie spać, nie ogarniał rzeczywistości. Wyłączył komputer wysłuchawszy uprzednio kawałka który nuci mu głowa od dłuższego czasu. Położył sie i próbował zamknąć oczy, nie wychodziło mu to. W głowie cały czas walczył sam ze soba, z tym wszystkim, miał jedna mała mysl która przerodziła sie w swoisty huragan niszczący wszystko na swojej drodze. Nie dawał juz rady, obraz stawał sie mu coraz bardzej szklisty, wstał ocierając łzy. Wstał i wmawiał sobie ze jest zajebiście fajnie, wakacje w koncu sie zaczynają, będzie kolorowo jak nigdy dotąd. Ale było cos jeszcze, nie dopuszczał do siebie mysli ze brakuje mu tylko jednej jedynej rzeczy do szczęścia.. ze to wystarczyłoby juz na dobre, reszta pierdół w tym momencie byłby zwyczajnie zbędna. I tak siedząc i myśląc nad wszystkim doczekał rana.. wyjrzał przez okno, a słonice nawet za chmur wyjrzało, chciał sie uśmiechać.. ale chyba juz nie potrafi.
|