|
fielfelle.moblo.pl
i te uczucie gdy swiat przewraca sie do gory nogami.
|
|
|
i te uczucie gdy swiat przewraca sie do gory nogami.
|
|
|
chłód nocy, ciemność zła, bezgraniczny ból miłości, mówisz?
już wole to od przereklamowanego pseudo życia, z przereklamowanymi problemami, na przereklamowanych zasadach, wypranych z dobrych wspomnień.
|
|
|
krotki epizot Twojego zycia? no tak, to az nadto oczywiste. ale nie szkoda Ci czasu, wpomnien? patrz, chwile ze mna spedzone mogles przesiedziec przed komputerem, ze znajomymi -jakie marnotradztwo.
|
|
|
Złap mnie, mocno przytul, bo chce czuć jak twoje serce bijąc obija się o mnie. Wtedy prawie tworzymy jedność.
|
|
|
Złap oddech i daj upust uczuciom.
|
|
|
A ty łapiąc mnie za podbródek nakierowałeś me usta na swoje.
|
|
|
-Opisz mnie proszę. W kilku zdaniach. -Ciebie, w kilku zdaniach? Jesteś jak ogień i lód zarazem. miła, kochana, sympatyczna, ale także wredna i arogandzka. Jesteś jak ksiązka, im dłużej czytasz tym bardziej się do niej przywiązujesz, lecz zarazem z początku jesteś katorgą. To zależy od gustów. Lecz mimo wszystko nie da się ciebie nie lubić. Nie wiem dlaczego. Jesteś tak słodka i tak beznadziejna, że aż .. nieumiem tego opisać. Wiem, że jessteś dziwna. Pozytywnie poręcona, kto Cię pozna nie umie się od Ciebie odłączyć. Jesteś jak małe dziecko, czassem wkurwiająca a czasem cudowna. -To żle ? -Nie, wręcz przeciwnie. To świadczy o tym że jesteś sobą, jesteś wyjątkowa.
|
|
|
Kto Cię uprawił do wdarcia się do mego życia, a póżniej rozdarcia go na drobne kawałki ?
|
|
|
Spokojnie, powoli delektowałam się posiłkiem. Skończywszy wstałam i .. poczułam dziwne ukłuvie w okolicach serca. Sekundę poźniej zaczęłam płakać, wić się w smutku. Mimo, iż nigdy wcześniej nie odczułam takiego uczucia wiedziałam co to oznacza. Smierć. Nie chciałam wierzyć. Moje odczucia upewniły się gdy wieczorem dostałąm faksa..od twoich rodziców. "Droga Nico, chcielibyśmy Cię uświadomić, iż.." nie czytałam dalej, nie potrafiłąm , literki zaczęły mi się rozmazywać pod wpływem silącej się do oczu niezliczonej iliści łez. Śmierć. Zostawiłeś mnie, samą. Kiedyś mówiłeś, że jak umrzesz to będę o tym wiedzieć. Nie wiedziałąm o czym mówisz. Teraz wiem, i nikomu tego nie życzę. Śmierć. Pan śmierci odebrał mi jedną z bliskich mi osób. Bez niczyjej zgody.
|
|
|
Tak mi brak twego dotyku. Dawniej zrobiłabym wszystko by Cię dotknąć, pocałować. A teraz? Gdzie do jasnej cholery podziała się moja ogwaga, miłość?
|
|
|
A gdy złapałeś mnie zarękę myślałam, że umrę z radośći.
|
|
|
Pamiętam jak kiedyś trzymaliśmy się za ręce, szeptaliśmy różne słówka, miewaliśmy zbreźne myśli. Teraz mijając się na ulicy nie mówimy nic. Dopiero gdy oddalimy się od siebie ledwo dosłyszalnie mówimy "tak mi ciebie brak".
|
|
|
|