|
evolet.moblo.pl
To nie ma znaczenia. nic nie ma znaczenia. dni roztrzaskawszy się na miliardy małych kawałeczków sprawiają ból przecinając moją skórę.
|
|
|
To nie ma znaczenia. nic nie ma znaczenia. dni roztrzaskawszy się na miliardy małych kawałeczków, sprawiają ból przecinając moją skórę.
|
|
|
Kimże jesteś mała kropelko? Wpadłaś do oceanu, gdzie wtopiłaś się w tłumie innych kropelek. Dlaczego uciekłaś? Dlaczego chowasz się przede mną?
|
|
|
potrafimy grać w 'nic', tak jak potrafimy grać we 'wszytko'. zachowujemy się jakby nie było niczego, ale wierzymy, że jest wszytko. mówimy, że jesteśmy nikim, ale tylko czekamy, by ktoś uznał nas za wszystko. lubisz się okłamywać?
|
|
|
Budujesz w moich oczach nieprzeciętny świat. Świat szczęśliwy, do którego zawsze będę wracać.
|
|
|
Siedziałam na lekcji matematyki , facet jak zwykle tłumaczył coś co było dla mnie nie zrozumiałe . Spojrzałam w okno , obok którego siedziałam . Ujrzałam Cie z plecakiem na ramieniu i telefonem w ręku . Pisałeś smsa . W momencie gdy wkładałeś komórkę do kieszeni poczułam wibracje swojego telefonu . Z uśmiechem sięgnęłam po telefon . Po przeczytaniu smsa uśmiech zniknął z mojej twarzy . Reklama z plusa . Zawsze wysyłają w najmniej odpowiednim momencie.
|
|
|
“Nie kochasz mnie. Nie znasz mnie. Kochasz kogoś kim myślisz, że jestem. Gdybyś znał mnie, nie kochałbyś mnie. I nie próbuj udawać, że mnie znasz, ponieważ nawet ja siebie nie znam.”
|
|
|
Zamknięta w skorupce nędznego ciała, wyniszczonego wiarą w lepsze życie, oszukanego miłością, kruchymi marzeniami znajduje się dusza. Zwija się , jęczy , zaplątuje, krzyczy, owija, skomli, plącze, owija, krąży , splata, szlocha i kłębi się gdzieś w miejscu gdzie powinno być serce.
|
|
|
Jej życie nagle się uspokoiło. Wszystko stało się proste, łatwe i takie oczywiste. Na chwilę. Zaraz potem lekarz orzekł zgon.
|
|
|
Żeby pocałunek był naprawdę dobry, musi coś znaczyć, musi być z kimś, kto dla ciebie wiele znaczy, żeby w momencie, kiedy zetkną się wasze usta, poczuć to w całym ciele.
|
|
|
Kiedy w końcu myślałam, że los się do mnie uśmiecha , okazało się , że był to uśmiech przez łzy.
|
|
|
Granica między śmiercią a normalnym światem pękła. Rzeczywistość runęła. Chciałam ją powstrzymać ale moja wola prysnęła niczym szkło i porwał mnie wir. Walczyłam o oddech w szaleństwie mdlącej burzy cieni i gotującej się srebrnej mgły. Świat zadrżał , a ja razem z nim. Białe szpony złapały mnie za ramiona i uniosły pod sam sufit. Odetchnęłam gęstym mrozem. Zaciskałam powieki próbując wyszarpnąć się z ucisku. nadaremnie. Krzyknęłam. Raz . Drugi. Jeszcze. Lecz słowa płynęły wolno i niosły zimno zamiast znajomych dźwięków ludzkiego głosu niczym wpół zamarznięta rzeka pod warstwą lodu, pod moją skórą.Potrząsano mną jak szmaciana lalką. Wyrywałam się ze wszystkich sił, choć każdy ruch przebijał mnie lodowata włócznią. Czułam , że po twarzy spływały mi łzy, wilgotne ślady ciepła w zamarzniętym świecie. Świecie bez uczuć i słońca. Bez Ciebie.
|
|
|
Do tego dochodzi kawa-za mocna, za słodka, za dużo. Papierosy- za mocne, za dużo za często. Stres ponad miarę. Zero umiejętności 'odpuszczenia', 'zluzowania'.
|
|
|
|