|
everyfuckingday.moblo.pl
mam się zachowywać tak jak on? mam być taki chamski? mam zacząć tak ranić dziewczyny? skoro nie wierzysz mi że dam radę to udowodnię. zakład? nie.. ja wiem że
|
|
|
- mam się zachowywać tak jak on? mam być taki chamski? mam zacząć tak ranić dziewczyny? skoro nie wierzysz mi, że dam radę, to udowodnię. zakład? - nie.. ja wiem, że dasz radę. każdy ma w sobie jakąś odrobinę chamstwa. ale wiesz.. na tyle to Cię znam, żeby wiedzieć, że czułbyś się cholernie źle zachowując się tak jak on..
|
|
|
Kurde, nie dam dłużej sobie z tym rady! Mam dosyć. Dosyć, dosyć, dosyć.. Nie będę już dłużej udawać, że nic do Niego nie czuję. Że jest mi kompletnie obojętny. Bo ciągle kłamię. On nadal zajmuje miejsce faworyta. Nadal jest numer jeden.
|
|
|
Uwierz mi, że nie łatwo zdobyć jej zaufanie. A jednak... Tobie zaufała. Ja Cię błagam, koleś, nie spieprz tego. Nie spieprz!
|
|
|
potrzebowała kogoś kto będzie ją chronił.. przed jej kolosalną naiwnością. kogoś kto uderzy ją w twarz gdy będzie znów chciała zaufać temu skurwielowi. ona nie była silna.. bała się, owszem. ale tak strasznie go kochała. nie wyobrażała sobie życia bez niego. a on to wykorzystywał. non stop wzbudzał w niej nadzieję. ufała mu. on w odpowiedzi ją coraz bardziej ranił.
|
|
|
byłoby miło, gdybyś chociaż Ty miał do mnie zaufanie. warto chyba, żeby miała do Ciebie je osoba, którą Ty darzysz nim tak wielkim, no nie? poza tym wbrew pozorom umiem nikomu nic nie mówić.. tak łatwo coś zjebać. później trudno coś naprawić. nie warto.
|
|
|
I dopóki Ty istniejesz ja nie dosięgnę dna, nie poczuję w pełni jego smaku.. przecież mi na to nie pozwolisz.
|
|
|
a jeszcze niedawno z naszej big love pamiętałam każdy dzień.. każdą chwilę. wszystko. a teraz, no cóż. owszem, coś tam jeszcze pamiętam. może bym sobie mogła przypomnieć. ale cholera. nie mam ochoty. zjebałeś.. po całości. w życiu już nie będę tego wspominać. wszystkie chwile z Tobą.. nawet te najpiękniejsze.. nic nie są warte. jedno wielkie zero. ale przecież o to właśnie mi chodziło. zapomnieć.
|
|
|
Zaimponowałeś mi.. strasznie. Szkoda, że udawałeś kogoś kim nie jesteś. Pokochałam Cię. Szkoda, że przez prawie pół roku tęskniłam za kimś kto nie istniał. Dopiero dziś uświadomiłam sobie jak strasznie byłam głupia i naiwna. Dopiero jak dostałam szczerością po ryju. Dla mnie już Ciebie nie ma. Nie istniejesz.
|
|
|
Wydaje mi się na razy, że zostałeś stworzony właśnie dla mnie. Że jesteś moim dopełnieniem. Że masz to czego mi brakuje. Ale zawsze było coś co uniemożliwiało nam bycie razem.. Wierzyć w to, że jesteśmy sobie przeznaczeni? Walczyć?
|
|
|
Wiedziała, że mimo swojego młodego wieku zranił już tak wiele dziewczyn. Ale co ją to obchodziło? 'Przecież mnie wtedy nie zranił, to ja go zraniłam.' pff, naiwność. kogoś takiego jak on się nie da zranić od tak zerwaniem. Ale tak nie zranił jej, więc głupia tęskniła. Tęskniła za kimś kogo utworzył w jej wyobraźni. Nie za nim. On jest skończonym dupkiem, a ona tęskniła za cudownym ideałem o ciemnych włosach i zielonych oczach. Ale cóż.. uświadomiła to sobie dopiero gdy i ją zranił.
|
|
|
Stwierdzono u niej niepoczytalną skłonność do okrucieństwa, agresji, gwałtownych wybuchów gniewu a także wybujały temperament.
|
|
|
najpierw to ogranij, przemyśl i prześpij się z tym. dopiero potem z czystym sumieniem powiedz mi, że to koniec.
|
|
|
|