Przyjdź do mnie jak wiosna po zimie, bądź iskrą, która rozgrzeje każdy kontynent, pocieszy w dolinie, wytrze łzy i każe śmiać się. Bądź ciepłym wiatrem i podnieś, gdy spadnę. Ratuj mnie, gdy z planów fiasko, właśnie takiego cię chcę kochanie, tylko takiego. W twoich ustach chcę rozpływać się jak cukier, gdzie jesteś skarbie, bo idealnie pasujesz. Brakująca część, ten najsłodszy fragment. Nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze- na razie słabnę. Trudno cię znaleźć nieznany adres. Mam cię w głowie, gdy zamykam oczy sny mi kradniesz. Najprzystojniejszy z mężczyzn na cały świat jeden, nie podrobi cię żaden, nie jesteś pierwszy lepszy.
Najlepszy, przestań twierdzić, że źle mówię. Czekam aż horyzont uniesie twoją buźkę
|