|
endorfine.moblo.pl
mimo ciągłego odwracania się za siebie przy wychodzeniu poza dom nocy pełnych strachu o Niego kiedy oplatając rękoma kolana nasłuchiwałam dzwonka i Jego przyjścia cią
|
|
|
mimo ciągłego odwracania się za siebie przy wychodzeniu poza dom, nocy pełnych strachu o Niego, kiedy oplatając rękoma kolana nasłuchiwałam dzwonka i Jego przyjścia, ciągłego brak świadomości, że jest w porządku oraz obaw, że wrócą dawne koszmary, znów wrócą narkotyki do Jego kieszeni, pod Jego materac - bycie z Nim było najlepszym okresem mojego życia. serce, choć przerażone, było również szczęśliwe.
|
|
|
może niepotrzebnie zatracałam się w brązie twoich oczu za każdym spojrzeniem. może gdybym odwróciła wzrok w odpowiednim momencie nie tęskniłabym za tymi przenikliwymi tęczówkami. może nie widziałabym ich za każdym razem, kiedy przymykam powieki. może to jednak dobrze, w końcu mogę napawać się ich cudownością nawet kiedy nie ma cię obok
|
|
|
i nieważne jak bardzo jest źle, do jakiego stopnia upadniesz. życie polega na upadkach, ale musisz się podnieść, bo inaczej nie dasz rady. musisz wziąć to wszystko na klatę, bo inaczej będziesz żyć jako desperant i życie będzie naprawdę do dupy. musisz zrozumieć, że pewne rzeczy dzieją się i nie odstaną. i mimo pułapek życiowych, musisz się z nich rozplątać i iść dalej. musisz pokazać losowi, że jesteś silny, i że cokolwiek się wydarzy, będziesz w stanie się uśmiechnąć.
|
|
|
czasem trzeba zrezygnować z pewnych rzeczy, by nie stracić czegoś cennego.
|
|
|
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś? / dzekson
|
|
|
"Jeśli szukasz we mnie szczęścia, nie znajdziesz tego i ty. Przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę, słyszę to kurwa codziennie. Nie chcę kochać już nikogo, nie chcę by ktoś kochał mnie. Chcę wyjechać z tego miasta, uciec nie mając na bilet. Chcę się schować gdzieś głęboko, w jakąś dziurę, chuj wie gdzie. Tam gdzie nie ma wszystkich ludzi, tam gdzie nie przestraszę się, nikt nie będzie kazał kochać, a tym bardziej nienawidzić. Nie będę patrzeć na innych, oni nie będą mnie widzieć!"
|
|
|
Kiedy kobieta się zakochuje, nie obchodzi ją jakim jest draniem... On jest dla niej wszystkim. A kiedy kogoś nienawidzi... Nieważne jaki jest wielki, nie znaczy dla niej nic.
|
|
|
Wiele związków rozpadło się, ponieważ ludzie nie potrafią wyrażać uczuć.. Nie pozwalają mówić sercu. Jeśli masz komuś coś do powiedzenia, nie krępuj się i powiedz to. Nie zwlekaj, bo może być za późno.
|
|
|
Dlatego zawsze powtarzam, że czas znaczy TERAZ, jeśli kochać, to TERAZ, jeśli przepraszać, to TERAZ, jeśli trzymać za rękę, to TERAZ. Inaczej kiedyś jak ja będziecie prosić utraconą miłość o przebaczenie.
|
|
|
zrozumiałam, że ludzie pomimo dużych odległości miedzy sobą potrafią stać się dla siebie najważniejszymi osobami na świecie, pomimo rzadkich rozmów i spotkań nadal są dla siebie wszystkim, nikt nie ma prawa ich rozdzielić, kiedy się spotykają nie zwracają uwagi na otaczające ich miejsca, to, że pada deszcz czy sypie wielki śnieg, to ich nie obchodzi, oni mają siebie i to im wystarcza.
|
|
|
Nie spojrzysz na mnie bo nie mam figury modelki, blond włosów jak zdzira z Twojego ulubionego burdelu. Nie mam tony tapety na mordzie ani zniewalającego uśmiechu. Nie mam nadzianych rodziców, ani nawet planów na przyszłość, ale widzisz. Mam ogromne serce. Oczy, które próbują patrzeć pozytywnie na świat i takich dupków jak Ty. Swój styl. Muzykę, która pomaga mi żyć. ludzi, którzy mnie kochają na swój sposób, a ja ich. Jestem.. wyjątkowa. Mało ogarniam, ale jestem. Mam swój byt i życie, którego nieraz mam ochotę zwyczajnie się pozbyć, ale jestem. Nieidealna, ale jestem. wolę być taką niż tą pierwszą lepszą.
|
|
|
Siedemnaście lat temu dostałam nową grę, nazywała się życie. Grałam w nią codziennie, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Aż pewnego razu doszłam do nowego poziomu o nazwie "miłość". Nie dałam rady, wyskoczył napis "game over". Taak, przegrałam.
|
|
|
|