 |
emolalka_sony.moblo.pl
A w lustrze jakaś dziwna kobieta. Blada cera tłuste włosy jej białka przekrwione. Odchodząc od niej pytam tylko cicho 'Co miłość potrafi zrobić z człowiekiem...'
|
|
 |
A w lustrze jakaś dziwna kobieta. Blada cera, tłuste włosy, jej białka przekrwione. Odchodząc od niej pytam tylko cicho 'Co miłość potrafi zrobić z człowiekiem...'
|
|
 |
Jego dłonie sprawiają że mam dreszcze ,
|
|
 |
uwielbiam siedzieć sama w domu, mieć chwilę dla siebie, jednak zawsze ty jesteś ze mną, tłumisz się we mnie i ja tłumię się w sobie.
|
|
 |
smakowała mi wódka, pozwoliła zapomnieć o wszyskich tych smutkach.
|
|
 |
Czasami chciałabym umrzeć, ale nie tak do końca. Chciałabym umrzeć, by móc patrzeć na to wszystko z boku.
|
|
 |
Znowu mnie wzięło na wspomnienia . Znowu wracam do tych jebanych chwil . Znowu chcę, aby to wszystko się zmieniło , żeby w końcu coś sprawiło, aby było cudownie . Znowu chcę być szczęśliwa i mieć uśmiech na twarzy . Znowu chcę Cię dotkąć, pocałować i przytulić . Znowu chcę z Tobą porozmawiać i powygłupiać się .. Znowu od życia chuja dostałam .
|
|
 |
puścić muzykę głośniej i zapomnieć o tym głupim świecie
|
|
 |
A najgorsze jest te uczucie, które siedzi gdzieś tam w środku i mówi, że sama sobie zmarnowałam życie..
|
|
 |
po co mi ręce, skoro i tak nie mogę Cię dotknąć?
|
|
 |
dumna księżniczka płacze samotnie w poduszkę .
|
|
 |
'zrobisz mi malinkę?' .;PP
|
|
 |
stanęła przed nim, cała roztrzęsiona. zaciskając zębystarała się na próżno powstrzymać łzy, spływające nieustannie po jej policzku. w drżącej ręce trzymała przy skroni pistolet.-zabiję się rozumiesz?! zabiję! - krzyczała dusząc się płaczem. - uspokój się. jesteś w amoku, nie wiesz co robisz. oddaj mi ten pistolet. - mówił do niej. starając opanować się własne emocje, wyciągał ku niej dłonie. - zabiję się! - zagryzła wargę na tyle mocno, że zaczęła sączyć się z niej krew. - nie zachowuj się jak desperatka! zabij się z naiwności, no proszę! zabij się. - krzyczał z przekonaniem, że go nie posłucha. -do końca życia będzie Cię dręczyć sumienie za to, że mnie nie kochałeś! - krzyczała w niebo głosy, ocierając rozmazany tusz końcem rękawa, wolnej ręki. - rób co chcesz. jestem zmęczony tym całym przedstawieniem. wracam do swojej dziewczyny. ona jest warta uwagi nie robiąc z siebie desperatki chcącej zwróci na siebie uwagę- wyszeptał. naciskając klamkę pokoju usłyszał strzał broni. [abstracion]
|
|
|
|