 |
emolalka_sony.moblo.pl
Bo jak taka idiotka może coś zrozumieć prawda?
|
|
 |
Bo jak taka idiotka może coś zrozumieć, prawda?
|
|
 |
zdemoralizowana gówniara.
|
|
 |
Pamiętasz jak po kryjomu piłam od Ciebie piwo na ławkach ? Tak bardzo lubiałam pić od Ciebie... Zawsze się uśmiechałeś, nawet gdy całe wypiłam. Nigdy nie siadałeś gdzieś daleko, tylko zawsze na przeciwko mnie... byłeś blisko. Od razu szturchałeś mnie nogą, kiedy miałam dziwna minę . Pamiętasz jak już wszyscy poszli a Ty zostałeś, patrzyłeś na mnie, śledziłeś każdy mój ruch, każde drgnięcie... Pamiętasz to jeszcze ?
|
|
 |
Czasami słowa znaczą zbyt wiele, a czasami ranią zbyt mocno
|
|
 |
A wiesz ile razy klikałam podwójnie na Twoje imię widniejące na liście gadu - gadu , otwierając nowe okno rozmowy ? ale nie stać było mnie nawet na zwykłe ' hej ' .. a wiesz ile razy wybierałam Twój numer telefonu ? ale zawsze zdążyłam nacisnąć czerwoną słuchawkę przed pierwszym sygnałem .. a wiesz .. zresztą skąd możesz wiedzieć skoro milczysz
|
|
 |
Powiedz mi, co byś czuł, gdyby miał mnie ktoś inny?
|
|
 |
Uderzam głową w ścianę . Krzyczę . Płaczę . Gryzę . Drapię . Proszę . Błagam . WRÓĆ .
|
|
 |
usiadła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od niego. z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. przez długie godziny czytała jego kłamstwa. łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. żyła przeszłością, żyła nim. pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
 |
coraz częściej palę, bo wciąż się łudzę, że za chwilę pojawisz się obok i złamiesz mi zapalonego papierosa, tak jak to zawsze miałeś w zwyczaju. mówiłeś ‘odbierasz sobie minuty życia, a przecież mogłabyś je spędzić ze mną’. i jak można było Ci się sprzeciwić? rzucałam palenie od razu. a teraz? papieros za papierosem, a Ciebie wciąż nie ma…
|
|
 |
otwórz oczy czasu nie cofniesz, właśnie wstaje słońce
|
|
 |
Przyznaję się do winy: naprawdę kocham. Aresztujcie mnie..
|
|
 |
Przez chwilę unosiłeś mnie nad ziemią, by potem mnie w niej zakopać.
|
|
|
|