|
emeletele.moblo.pl
Ale zanim zdążyła pomyśleć wyciągnęła rękę i o dziwo tym razem a przecież ile razy wyciągała rękę napotykała pustkę jej dłoń trafiła na dłoń innego człowieka męż
|
|
|
Ale zanim zdążyła pomyśleć, wyciągnęła rękę i o dziwo, tym razem (a przecież ile razy wyciągała rękę, napotykała pustkę) jej dłoń trafiła na dłoń innego człowieka, mężczyzny na dodatek, który chwycił ją mocno, pomógł zachować równowagę. I nie tylko chwycił i przytrzymał, ale jeszcze przyciągnął do siebie i nagle wydarzyło się coś, czemu nie mogła tak od razu dać wiary, a jednak... Ta ciepła dłoń to była dłoń mężczyzny jej życia.
|
|
|
Nienawidzę gdy pisze do niego miliard smsów gdzie każda minka i każdy przecinek jest dobrze przemyślany, w każde zdanie wlewam trylion mych najcudowniejszych uczuć! Każde słowo jest odzwierciedleniem tego co robię, jak się czuje, czy tęsknie, czy kocham . A on po 6 godzinach odpisuje "nie mam czasu".
|
|
|
Cholernie bałam się spojrzeć Ci w oczy , a jeszcze bardziej żyć w świadomości ,że już nigdy ich nie ujrzę..
|
|
|
każdego dnia gdy zegar wybija północ ja myślę o tobie,czasem nawet mówię do ścian, przytulam się do poduszki, i okrywam kołdrą jak gdybyś był blisko i tulił mnie do snu.
|
|
|
i nagle ich spojrzenia się spotkały. Byli ogromnie zmieszani tą sytuacją, więc szybko obrócili głowy w przeciwne strony.
|
|
|
Napisałeś na chodniku "Kocham Cię" - drukowanymi literami, żeby było wyraźniej. Byłam wybrana... do pierwszego deszczu...
|
|
|
Nigdy nie będę miała jego brudnych skarpetek pod łóżkiem, jego wody po goleniu na mojej półce w łazience i odgłosów Counter Strike w pokoju obok. Uświadamiając to sobie rozpłakałam się jak mała dziewczynka na widok spadających na ziemię lodów.
|
|
|
czekałam na świt, tak jak małe dziecko czeka na prezenty pod choinką. Pokładałam ogromną nadzieję w następnym dniu. nienawidziłam nocy. oznaczała ona, że znów muszę zmierzyć się z myślami, pozwolić sercu na ciągłe analizy.
|
|
|
mój dziecinny romantyzm się wypalił. tak jak wiara w wielką miłość, która przyjdzie, zapuka i stanie w moich drzwiach, albo jeszcze lepiej. Wparuje bez pukania w moje życie, rzuci się na mnie i już zostanie. po prostu będzie. tak naturalnie. bezwarunkowo.
|
|
|
Siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, taki jak u dziecka które po dniu pełnym wrażeń usypia mamie w ramionach; jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała się poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami.
|
|
|
I wieczorem pójdę na 'Tą' ławkę w parku, na której spędzaliśmy te 'Nasze' wieczory. Po to, żeby w nocy na chwilę przestać myśleć tylko o Tobie. Będę wyzywać się od naiwnych idiotek i sentymentalnych blondynek.
|
|
|
Tak poprostu wszystko wygarnę, jak bardzo Cię nienawidzę, nie dodam, że za to, że sprawiłeś, że tak mocno Cię kocham. Wymyślę jakieś pretensje, od tak, żebym mogła na chwile oszukać serce...
|
|
|
|