 |
|
Dopiero po rozstaniu dowiedziała się, że ją okłamał. Pamiętała. Patrzył na nią i bezczelnie łgał jej w oczy. Jakże teraz jest szczęśliwa, że związek budowany na kłamstwie się rozpadł, a może nawet nie powstał...
Robiąc z niej kretynkę, stał się kretynem.
|
|
 |
|
Kochać mężczyznę..
Tego, który nie śpi, aby zobaczyć mnie śpiącą.
Całuje. ? Moje czoło.
Dla którego nie jest ważne czy staje się
z biegiem lat grubsza czy chudsza.
Tego, który przed swoimi przyjaciółmi chwyta moja dłoń.
Kochać tego, który stale powtarza,
ile dla niego znaczę i jakim jest szczęściarzem mając mnie.
Tego, który swoim przyjaciołom przedstawia mnie :
To Ona..
Najważniejsza Kobieta w moim życiu..
Kochać tego, który nie powie mi nigdy żadnego przykrego słowa..
Który mnie kocha..
I prawdopodobnie będzie kochał mnie zawsze.
|
|
 |
|
Chciałabym:
Być z kimś, z kim będzie mi dobrze...
Komu, będę potrzebna i najważniejsza w jego życiu...
Kto, będzie mnie kochał, szanował, opiekował się mną i troszczył się o mnie...
Kto, zawsze będzie miał dla mnie czas...
Kto, będzie walczył o nasz związek...
Kto, pomimo wszystko zawsze będzie po mojej stronie...
Kto, będzie ze mną zdobywał doświadczenia życiowe...
Kto, będzie tęsknił za mną, będąc jeszcze przy mnie...
Kto, będzie wierny i oddany...
Kto, będzie potrafił mnie wysłuchać...
Kto, będzie mnie wspierał w trudnych chwilach...
Kto, słowami i gestami będzie wypełniał moje serce wiarą i nadzieją...
Kto, będzie starał się mnie zroumieć i będzie wyrozumiały...
Od którego, nigdy nie usłyszę przykrego słowa...
A we wszystkim co robi, będzie mi okazywał jak silne jest uczucie, którym mnie darzy...
Być z kimś, kto da mi szczęście, a nie niepewność i łzy...
|
|
 |
|
Żałuję, że pozwoliłam Ci odejść, a jednocześnie cieszę się,
że Cię przy sobie nie zatrzymałam.. Na pewno lepiej byłoby mi,
gdybyś był tutaj, bo byłabym szczęśliwa, ale źle byłoby tamtej,
z którą jesteś teraz, bo ona odgrywałaby tą rolę, którą przydzielono mi...
|
|
 |
|
Znów usłyszała jego głos, zauroczenie powróciło. Wszystko, o czym zapomniała przez tych kilka miesięcy. Chwile szczęścia, które opłaciła już przepłakanymi nocami, domagały się większej zapłaty.
|
|
 |
|
- po co ten uśmiech?
- bo jest dobrze.
- nie prawda. Twoje oczy krzyczą żalem.
|
|
 |
|
Bo Ona tak bardzo chciała, żeby coś napisał. Cokolwiek. Nawet zwykłe 'zostaw mnie'. Ale On milczał. A Ona tak bardzo chciała, żeby tylko napisał. Cokolwiek , żeby wszystko było jasne...
|
|
 |
|
Bez względu na to, co stało się później,
do dziś uważam ten wieczór za najszczęśliwszy i najbardziej magiczny w moim życiu.
Powietrze nigdy nie pachniało tak słodko jak wtedy,
księżyc nigdy nie był taki okrągły,
gwiazdy - nigdy tak blisko,
a ja nigdy nie czułam się taka piękna, taka kobieca, taka wyjątkowa.
W tamten wieczór wszystko było pierwsze:
pierwszy spacer,
pierwszy prawdziwy splot dłoni,
pierwszy nieśmiały pocałunek,
pierwsze wyznania.
|
|
 |
|
nie ubieram szalika, gdy wychodzę,
a na zewnątrz mróz.
piję piwo prosto z lodówki,
zimną colę i jem lody na dworze.
krzyczę i śpiewam z całych sił.
byleby tylko stracić głos i już nie móc mówić, jak bardzo za Tobą tęsknię.
|
|
 |
|
- Nadal nie wiesz, dlaczego niebo jest niebieskie? Kiedyś Cię o to zapytałem. Fakt, głupie pytanie...
- Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi.
- Więc...?
- Problem w tym, że sama nie wiem.
- Wczoraj wieczorem, gdy już poszłaś, zastanawiałem się nad tym. Nie wymyśliłem jednak nic konkretnego. Stwierdziłem, że tylko Ty umiałabyś to jakoś poetycko ująć.
- Daj spokój...powiedz.
- Bóg poszedł na ugodę. Niebo nie może być zielone bo zielona jest trawa. I liście drzew. Nie może być (...)
- Zawsze mogło nie być nieba...
- Ale wtedy byłoby Ci bardzo smutno...
|
|
 |
|
- nie można mieć wszystkiego.
- nie?
- nie, nie zmusisz Nikogo do miłości.
|
|
|
|