Teraz jestem tylko małą, smutną dziewczynką z zapałkami. Tą, która rozjaśnia mrok pojedynczym ognikiem,który zgaśnie z pierwszym podmuchem szarej codzienności.
Kolejna samotna noc. Deszcz monotonnie wybija rytm uderzając o okna. Przymykam powieki i uciekam w bezwstydną przestrzeń pomiędzy rzeczywistością a fantazją.