Trzymał mnie w pasie i nie chciał puścić. Wyrywałam się, uderzałam pięściami w jego klatkę piersiową i krzyczałam. a on po prostu mnie przytulił nie przejmując się że pobrudzę jego koszule tuszem. był przy mnie i jako jedyny był w stanie mi pomóc. nic nie powiedział bo to nie było potrzebne. najważniejsza była jego bliskość.
|