budzę się w śnie, a tam twoja twarz, sięgam bo kawę, widzę twoją dłoń, otwieram powieki, widzę głębie twych oczy, biegnąc ulicą ukradkiem obserwuję sylwetkę podobną do twojej znikającą wśród przechodni, wśród kawałków rapy, dosłuchuję się twojego głosu, w filmach słyszę twój śmiech, jakiś chłopak, którego mijam na ulicy ma uśmiech taki sam jak ty, czytając książkę napotykam się na twoje imię. Czuję Cię w każdej napotkanej osobie, w każdej wykonywanej czynności, mimo tego, że Cię nie ma./ ecto ?
|