|
zmierzając po schodach na drugie piętro, patrzyła pod nogi i nie wiadomo dlaczego nagle podniosła oczy do góry.. stał oparty o ścianę, przy sali matematycznej, gadając i śmiejąc się z kumplami. chciała minąć go obojętnie, gdyż przy wczorajszym zapoznaniu, przez wspólnego kumpla, poczuła straszną słabość do jego uśmiechu. próbując przecisnąć się pomiędzy ludźmi niezauważona, przyśpieszyła kroku spuszczając ponownie wzrok, lecz on, nagle wyrósł przed nią. 'siema' rzucił, słodko przekręcając zacieszoną buzię w prawo. 'gdzie lecisz?' - głupie pytanie, bo przed chwilą zadzwonił dzwonek.. 'na lekcje' - odpowiedziała. 'no tak, przykładna, spokojna uczennica, hehe', - uśmiechnęła się - 'obyś się nie mylił, kotku' i głęboko spoglądając mu w oczy przez ułamek sekundy, bez słowa go minęła, czując, że odwrócił swe ciało za nią, słysząc w tle jego ochrypnięte, lecz zacieszone 'ajajaj' / isiak
|