 |
"Zawsze odchodził, kiedy czuł się niezręcznie i się nie przywiązywał, a jak na złość inni przywiązywali się do niego.
Chciał być sam, bo lubił, a jednocześnie potrzebował kogoś, z kim by mógł tak milczeć i się szwendać.
Odchodził, a i tak wracał."
|
|
 |
"Leżymy. Przytuleni, wtuleni w siebie, w cieple leżymy. On dmucha mi w kark gorącymi słowami, wyznaniami. Jest mi spokojnie, dobrze i chyba bezpiecznie. Zamykam oczy i czuję na linii pod włosami, na kręgach, całkiem zimne i chyba trochę przestraszone: "kochasz mnie?". Zaciskam szczęki, język chowam w siebie, żeby nie powiedzieć tego co chcę. Głęboki wdech: "oczywiście, przecież wiesz.". Znowu ciepło."
|
|
 |
"Dopiero człowiek, przy którym przestajemy się bać i wstydzić swojej zwyczajności, niedoskonałości, bycia nie w formie, że nie stać mnie na coś, boję się, nie znoszę; dopiero możliwość pokazania takich rzeczy przy kimś, przy kim nie boimy się, że nas za to zostawi - buduje prawdziwą więź."
|
|
 |
Tak ci miałem wiele do powiedzenia. Wydawało mi się, że o życiu, ale okazuje się, że tylko o sobie. O sobie w tobie. Albo raczej o tobie we mnie.
|
|
 |
w jej sercu niekochanym jesienny dzień się zaczął.
|
|
 |
Ciebie jednego tylko mam i właśnie Ciebie tylko nie mam.
|
|
 |
ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach. depresja to nic innego jak bezdomność, na depresję cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać.
|
|
 |
posłuchaj jak mi prędko bije Twoje serce.
|
|
 |
nie umiem i nienawidzę się rozstawać. z nikim i z niczym, co niechcący pokochałam.
|
|
 |
popatrzyła na mnie zdziwiona, i ja nagle i najzupełniej nieoczekiwanie zrozumiałem, że przez całe życie kochałem właśnie tę kobietę!
|
|
 |
razem milczeli. znali się zbyt dobrze, by zrobić cokolwiek innego.
|
|
 |
wyciągnęła do mnie rękę, nie wiedziałem co mam zrobić, więc połamałem jej palce swoim milczeniem.
|
|
|
|