|
duniowadun.moblo.pl
Wrogów mam nie wielu. Ale środkowy palec właśnie dla Ciebie skurwielu.
|
|
|
Wrogów mam nie wielu. Ale środkowy palec właśnie dla Ciebie skurwielu.
|
|
|
A tak przy okazji, ubóstwiam Cię w przerażający i niebezpieczny sposób.
|
|
|
czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku. w pięści ściskasz frustracje, bezsilne łzy Ci płyną z oczu.
|
|
|
najgorsze , są chwilę , gdy przestajesz być silna. kiedy rozumiesz , że nie masz szans zwyciężyć , chociaż do tej pory byłaś przekonana, że Ci się uda . gdy siedząc na parapecie , z papierosem w ręku , patrząc na krople deszczu delikatnie uderzające w okno , zdajesz sobie sprawę , że nie masz nic . gdy każdą piosenką przypomina , Ci o tym , że do niczego nie dążysz . . . najgorsze , są chwilę , kiedy wolisz , umrzeć , niż żyć .
|
|
|
I tak po prostu z dnia na dzień, przestaliśmy dla siebie istnieć.
|
|
|
księżniczka ze słuchawkami w uszach.. zawsze pogrążona w swoim świecie rapu.
|
|
|
Nazywaj mnie suką. Tą podłą, zimną i bezwzględną. To właśnie Tobie, byłabym w stanie wbić z premedytacją moje ulubione szpilki, w sam środek klatki piersiowej po wspólnie, spędzonej nocy. Właśnie wtedy, gdy uznałbyś, że możesz mnie mieć, pełna zawiści, wbiłabym swoje krwistoczerwone paznokcie, w Twój kark o czekoladowej karnacji, czule szepcząc,że nigdy nie będziesz mnie miał.
|
|
|
bo widzisz, maleńka... serca często łamią się przez słowa, które nigdy nie zostały wypowiedziane.
|
|
|
i obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem do pracy, na uczelnie, czy gdzieś, a potem wracać, znowu, do siebie i nie będzie niekończących się w samotności niby-sekund.
|
|
|
Kobiety i dziewczyny, codziennie rano nakładają makijaż. Podkłady, róże, tusze, cienie, konturówki, błyszczyki, pomadki. Wieczorem zmywają to wszystko i zasypiają tak jak stworzył je Bóg. Mam podobnie, tylko ja nie maluję się kosmetykami, a emocjami. O świcie rysuję na mojej twarzy uśmiech, wprowadzam dołeczek w prawym policzku, oraz błyszczące oczy. Lecz gdy tylko księżyc pojawi się na niebie, wycieram wszystko dokładnie, dopiero wtedy jestem prawdziwa - szara, smutna, nikomu niepotrzebna.
|
|
|
nie jestem typową laską nie kręcę włosów na wałki nie krzyczę na widok ślicznych butów nie noszę w torebce pięciu odcieni błyszczyków. nie jestem typowo piękna i nad wyraz kobieca, ale potrafię kochać, bezgranicznie..
|
|
|
Mam niesforne włosy, które czasem wyglądają jakby ktoś je specjalnie rozczochrał, wiem, że moje oczy nie są tak piękne jak dwa jeziorka w których odbija się księżyc . Zdaje sobie sprawę, że moje usta nie są tak pełne i czerwone jak usta dziewczyny z okładki playboya . Moja figura także nie jest ponętna i kusząca, a ja nie jestem urocza i zabawna . Gdy się uśmiecham w moich policzkach nie tworzą się urocze dołeczki, a gdy się smucę nie wyglądam niewinnie . Nie jestem tak słodka, że chciałoby się mnie schrupać, ani tak piękna, że nie jeden chciałby oprawić mnie w ramkę, ale czy to są powody żeby mnie nie kochać .?
|
|
|
|