stali wtuleni przy zachodzie słońca nad jeziorem.Woda miała wtedy cudwony kolor tak jak i wszystkie inne rzeczy.Było zimno i troszkę wiało.Ona pociągnęła nosem.Czuła jego zapach,tak cholernie jej się podobał.-Wiesz co? zaczął-jesteś taka kruchutka,że jak cię przytulam to uważam żeby ci nic nie zrobić..-Naprawdę?zapytała-Tak,jeśli by ci się coś stało z mojej winy to utopiłbym się w tym jeziorze żebym mógł byc tam z Tobą kochanie..
|