|
dawkamiloscii.moblo.pl
dziś mężczyzna uchodzi już za dżentelmena kiedy wyjmuje papierosa z ust nim pocałuje kobietę.
|
|
|
dziś mężczyzna uchodzi już za dżentelmena, kiedy wyjmuje papierosa z ust, nim pocałuje kobietę.
|
|
|
a najśmieszniej było, jak przechodziłam obok nich. pani ' idealnej ' i mojego byłego. kiedy się z nimi mijałam, zaczęły szczekać psy, a ja bez żadnej urazy mogłam powiedzieć ' stul pysk suko ! '
|
|
|
pachniesz trochę niebezpiecznie. kusisz.
|
|
|
Nie oczekiwał niczego. I właśnie dlatego chciała dać mu wszystko.
|
|
|
Uzależniłam się. Po raz kolejny. Najpierw od komputera. Komórki. Przyjaciół. Słodyczy. A teraz od Ciebie.
|
|
|
uwielbiam jak się wkurwiasz, gdy po odebraniu telefonu odpowiadam Ci , że dzwoniłam tylko dlatego , że masz fajną muzykę w graniu na czekanie.
|
|
|
a gdy mówisz o rodzicach 'starzy' to nawet nie zaczynaj ze mną jakiejkolwiek konwersacji, bo wiedz , że gardzę Tobą jeśli nie masz szacunku do kogoś kto dał Ci życie.
|
|
|
Twój zapach jest dla mnie jak narkotyk. zacznę sobie wkrótce dawkować fiolki Twoich perfum. tak w ramach zaspokajania mojego narkotycznego głodu, kiedy nie ma Cię obok
|
|
|
miał jakieś trzy minuty do autobusu, więc zbierał się z prędkością światła. wyleciał mówiąc 'pa'. uśmiechnęłam się , i do zatrzaśniętych za Nim drzwi odpowiedziałam ' no pa '. odwróciłam się i podeszłam do okna, by jeszcze chwilę popatrzeć na Jego oddalającą się postać. nagle drzwi się otworzyły, i podbiegł łapiąc mnie w pasie, mówiąc przy tym ' a , i jeszcze jedno - kocham Cię, mocno '. pocałował mnie w policzek i wybiegł krzycząc, że zaraz naprawdę będzie wracał do domu na piechotę. stałam przy oknie z uśmiecham na twarzy , patrząc jak ledwie dobiega do odjeżdżającego już autobusu. zawsze był wiecznie spóźnionym i nieogarniętym człowieczkiem, który tak wiele dla mnie znaczył.
|
|
|
nie , nie przyzwyczaiłam się do samotności . może chodzi o to , że sama nie jestem . mam przyjaciół , mnóstwo zwierząt , rodzine . nie mam tylko ciebie . i wiesz ? do tego nie da sie przyzwyczaić . tego trzeba się po prostu nauczyć . wykuć na blachę , jak teorie z biologii . i wychodzi mi to , nawet nieźle . tylko czasem , gdy dodajesz coś nowego na nk , stajesz się dostępny na gadu , natknę się na twój numer w komórce - zapominam o całej wiedzy , którą wkuwałam całą noc , żeby zdać zaczynający się dzień w którym już ciebie nie ma .
|
|
|
własnie wracałam do domu. zaczęłam grzebać w torebce w celu odnalezienie kluczy, gdy na mojej drodze stanęły znajome najki. podniosłam wzrok i zobaczyłam Ciebie. zbytnio nie wiedziałam jak się zachować, więc burknęłam 'siema'. popatrzyłeś mi w oczy i ze sztucznym uśmiechem spytałeś ' lepiej Ci teraz?'. nie rozumiałam kompletnie Twoich słów. ' że co?' - spytałam. ' no beze mnie, samej , niezależnie, nie?' - wydukałeś. nadal grzebiąc w torebce i wkońcu znajdując klucze popatrzyłam na Ciebie rzucając:' gówno prawda , było mi dobrze z Tobą' , po czym ominęłam Cię i otworzyłam drzwi do domu. zamknęłam je na klucz i skulając się obok drzwi w myślach dodałam:' weź wróc ' , chwilę potem ogarniając , że nie tak dawno wysłałes mi podobnego smsa.
|
|
|
i ta beznadziejna nadzieja , że może też ma nagłe i silne ataki wspomnień . że może po którymś z takich seansów , otworzy oczy i powie sobie , że musi coś zmienić . napisze , że przeprasza i chce , żeby między nami było wszystko okej . mimo zerowych szans , nadzieja mnie polubiła . nie myśli o tym , żeby odejść . rozum podpowiada , że znajdę innego , lepszego , lojalnego . z tym , że ja nie chcę innego . on był mój . taki prywatny , słodki i wyjątkowy . nigdy nie zrozumiesz , musisz przekonać się sama .
|
|
|
|