|
dawkamiloscii.moblo.pl
pozwolę Ci odejść. pozwolę. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy wykrzycz że nic nie znaczę. wykrzycz że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost był
|
|
|
pozwolę Ci odejść. pozwolę.
ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę.
wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. pozwolę Ci odejść.
pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem.
że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.
|
|
|
nie gniewam się. ja po prostu mam dość, tych pieprzonych rozczarowań, każdego dnia.
|
|
|
Znasz to uczucie, kiedy widzisz go z daleka i usilnie starasz się przypomnieć sobie sytuację ze swojego lub cudzego życia, która sprawi, że się zaśmiejesz po to tylko, aby przechodząc obok niego wyglądać na szczęśliwą osobę, która zapomniała o tym, jak ją zranił, jednakże jego widok tak Cię paraliżuje, że nie jesteś w stanie myśleć racjonalnie, nie słyszysz co mówią do Ciebie inni, a Twoje serce dostaje tachykardii i zdajesz sobie sprawę, że on nigdy już nie wyśle Ci sms-a na dobranoc, w którym tysiące dwukropków i gwiazdek sprawiały, że czułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie, a po tym mijasz go ze smutnym, spuszczonym wzrokiem i zdajesz sobie sprawę, że nadal cholernie za nim tęsknisz?
|
|
|
a gdy Ty mówisz 'rajd' ja przymykam oczy , a serce zaczyna bić mocniej, bo wiem jak chol.rnie to kochasz i jak wiele razy przez własną głupotę ledwie uszedłeś z życiem. doskonale znam Twoje zamiłowanie do prędkości, adrenaliny i szybkich samochodów. wiem też to , że jesteś dobrym kierowcą - ale tak często ponoszą Cię emocje, tak często potrafisz wykorzystywać te umiejętności do rozładowania stresu, czy też wku.wienia - wtedy boję się o Ciebie najbardziej, bo wiem , że nie myślisz wtedy o tym by jechać z głową, a o tym czemu znowu doszło do kolejnej kłótni, i gdzie popełniłes błąd - wtedy Twój myśli nie skupiają się na drodze, tylko na sercu które tak mocno czuje.
|
|
|
najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.
|
|
|
zadał mi pytanie czy kiedykolwiek cholernie mi na czymś zależało.powiedziałam,że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. no bo jak ? miałam mu powiedzieć,że tak - i że chodzi o Niego ? przecież jestem tylko jego kumpelą, która codziennie przed snem pisze mu w smsie o czym myśli, bo On ją o to prosi.
|
|
|
siedząc na huśtawce na tarasie, z papierosem w ręce popijając ulubioną kawą rozmyślam o tym co spiepr.yliśmy w tej miłości. zapewne było w niej za mało uczuć, za mało wspólnych chwil, za mało spotkań razem. za mało wszystkiego, aby ona przetrwała, dlatego jej już nie ma. chociaż nadal, gdy cię widzę czuje jakieś nieodgadnięte przyśpieszenia bicia serce i przyśpieszony oddech. mogliśmy zrobić o wiele więcej, aby ona przetrwała, bo w końcu tak strasznie się kochaliśmy, prawda?
|
|
|
spałam już. nagle usłyszałam wibracje telefonu. spojrzałam na zegarek, była 4:12. 'oszalał?' - pomyślałam. odebrałam zaspanym głosem. ' ta s.ka mnie niszczy , kocie. niszczy mnie tak chole.nie'- powiedział na powitanie. ' ale że co ? ' - fakt nie załapania wyjaśniało zaspanie. ' nadzieja, ta ku.wa ' - odpowiedział drżącym głosem. zamilkłam. tak doskonale wiedziałam co czuje, tak często ta s.ka i mnie niszczyła.
|
|
|
było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do Ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedziałeś: ' czemu Ty płaczesz ? i jakiego dziecka , czy ja o czymś nie wiem ? '. zmarszczyłam czoło robiąc dziwną minę po czym dodałam: ' tak , nie wiesz o tym , że jestem zaspana i gram w simsy, idioto!'. myślałam , że w tym momencie rozniesiesz mnie przez słuchawkę, drąc się i rzucając ku.wami. siedziałam przed komputerem śmiejąc się i faktycznie już płacząc - ze śmiechu. uwielbiam dostarczać Ci takich emocji w środku nocy, a jak.
|
|
|
to ja szłam w środku nocy do parku w piżamie, tylko po to byś nie pił w samotności i nie zrobił jakiejś głupoty. to ja siedziałam przy Tobie całą noc powtarzając 'będzie dobrze,weź się ku.wa w garść'. to ja codziennie starałam się by na Twojej twarzy gościł uśmiech. to ja rezygnowałam z planów tylko po to bo poprosiłeś mnie bym towarzyszyła Ci na rajdzie cross'ów. to ja szłam z Tobą w burzę i ulewę dwa kilometry z buta, bo jak zwykle Twoje cudowne pomysł nas tak urządzały. to ja słuchałam Twojego bełkotu po pijanemu przez pół nocy. a Ty śmiesz mi dziś powiedzieć , że jestem egoistką ? powiedz mi gdzie tutaj choć krzta egoizmu - bo ja widzę tylko opiekę i chęć świadomości , że jakoś sobie radzisz.
|
|
|
wiesz, znam tu każdą ławkę, każdy murek, każde boisko - każdy, nawet najmniejszy zakamarek. wiem co mówić, by zdobywać tu szacunek, a co przemilczeć żeby nie dostać w pysk. wiem w które bramy wchodzić, a które lepiej omijać. wiem co mówić, gdy pytają. wiem, komu mogę wejść w drogę, a kogo omijać szerokim łukiem. wychowałam się tutaj - to już całe osiemnaście lat na tych podwrókach.
|
|
|
a gdy patrzę za okno na promienie słońca pierwszą myślą jest 'ku.wa , w końcu!'. jeszcze pare chwil i będzie można siadać na ławce w samej bluzie, bez tej ogromnej kurtki zimowej, brać browara w łapę i cieszyć się chwilą. śmiać się do łez, chodzić w adidasach bez myśli czy znowu przemokną, późnym wieczorem wracać do domu z bananem na twarzy, a nie wku.wianiem się czemu jest tak zimno. jeszcze tylko troszkę - i magia wiosny i lata nas przywita.
|
|
|
|