a kiedy dnia pewnego, trzeba stąd będzie odejść. bez względu na stan uczuć, bez względu na pogodę. a kiedy dnia pewnego, każesz mi przybyć boże. to z wszystkich moich wspomnień olbrzymi stos ułożę .a potem na stos rzucę. wspomnienia o miłościach, rozstaniach i powrotach, gorących namiętnościach, o wszystkich moich planach, i w plany te zwątpieniach, o klęskach i zwycięstwach, i twórczych uniesieniach, o bólu, który czasem , usztywniał moje ciało, i o tych wszystkich chwilach, gdy serce kołatało. ze strachu, bądź radości, z niewiedzy, bądź olśnienia, tak będę na stos rzucał, kolejne wspomnienia.
|