|
dark_melody.moblo.pl
czarujesz lepiej niż Harry Potter. i różdżkę też masz niezłą.
|
|
|
czarujesz lepiej niż Harry Potter. i różdżkę też masz niezłą.
|
|
|
upije Cie miłością, wyrucham szczęściem, zgwałcę uśmiechem.
|
|
|
nie powiem, że nie jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, którą przytuliłeś bo jestem. tylko dlatego, że przez jeden moment miała w ramionach całe moje życie.
|
|
|
melanż cudownych urojeń i potwornych koszmarów .
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem.
właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony.
wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków.
- Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę.
oboje wybuchli śmiechem.
on delikatnie się nachylił.
ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.
- to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę.
- a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
pewnego dnia zaprosiła go do domu. zrobiła pyszną kolację, kupiła ulubione wino. nie mogła się doczekać, kiedy go zobaczy, przytuli i pocałuje. miał być o siódmej. spóźniał się już pół godziny. czekała, że zadzwoni i powie, że są korki ale niedługo będzie. dostała tylko smsa o treści: ' to jednak nie ma sensu. źle odebrałaś moje intencje. przepraszam. ' nogi się pod nią ugięły, do oczu napłynęły łzy. zastanawiała się dlaczego, co źle zrobiła. otworzyła wino i starała się ' zapić ' wszystkie uczucia, jakie się w niej kłębiły. chciała choć na chwilę zapomnieć.
|
|
|
nauczmy się doceniać przyjaciół, bo życie nie kręci się wyłącznie na miłości. bo gdy ten "jedyny" odejdzie to z kim potem będziesz wylewał smutki do butelki Finlandii o 5 nad ranem?
|
|
|
to co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
|
|
|
jestem Twoją klątwą i przekleństwem. niedokończoną przyjemnością. przegryzioną wargą do krwi.
|
|
|
zaczęło padać. bał się, że jego ukochana zmoknie, więc zaproponował jej swoją bluzę. lecz ona jej nie przyjęła. poprosiła go żeby nie zwalniali tempa, a nawet szli wolniej. nie miało dla niej znaczenia czy będzie chora. nie przejmowała się strąkami zamiast włosów czy przemoczonym ubraniem. kochała deszcz. bo przecież w deszczu się poznali.
|
|
|
mam ochotę na śniadanie z Tobą. zapraszam Cię więc na kolację.
|
|
|
cichy powiew Twoich rzęs, delikatny zapach ciepłych ramion, wymiana telepatyczna myśli, i ten blask w Twoich tęczówkach.
|
|
|
|