wstała rano, miała cudowny humor, to właśnie dziś miał być ICH dzień. miało być jak w bajce, uczesała włosy tak, jak to lubił najbardziej, założyła ciuchy, które najbardziej lubił - wszystko to dla niego. kochała go bezgranicznie, nad wszystko. gdy nadeszła godzina ich spotkania, zadzwonił dzwonek do drzwi, na jej ustach pojawił się uśmiech tak ogromny. Tylko on potrafił go wywołać. otworzyła mu, stał tam, spojrzała w jego orzechowe oczy - uwielbiała ten odcien . podeszła, chciała go przywitać. odsunął się, powiedział, że to koniec, że nie potrafi jej kochać. odszedł. jej oczy zalały się słonymi łzami. osunęła się po ścianie, sąsiedzi schodzili obok niej, pytająć co się stało. była w stanie powiedzieć tylko jedno - ja go tak bardzo kocham, potrzebuję.. // moje.
|