Jestem pochyloną wieżą, pustym domem, osobą z zaświatów, która z góry patrzy na wszystko, ciałem nieobecna; czarną chmurą, z której nie będzie burzy, chmurą, która szybko płynie po niebie, zatrzymuje się na chwilę i płynie dalej. Strażnikiem przy otwartych drzwiach, pilnującym wejścia do nieba.
|