Myślę, myślę, że kiedy to wszystko jest już skończone, to powraca tylko przez mgłę, rozumiesz.
Jak kalejdoskop wspomnień. Powraca wszystko, za wyjątkiem jego samego.
Myślę, że gdy pierwszy raz go ujrzałam, jakaś cząstka mnie wiedziała co może się wydarzyć.
I naprawdę, nie chodzi tutaj o jego słowa, czy czyny.
Chodzi o uczucie, które pojawiło się razem z nim. I myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego, nie było utracenie jego. Tylko to, że zatraciłam siebie.
|