Stała na dachu wieżowca, jeden krok dzielił ją od upragnionego końca. Spojrzała w dół, od ziemi dzieliło ją 25 pięter wieżowca, pomyślała o tych wszystkich którzy teraz próbowali by ją powstrzymać, pomyślało o nim, przecież własnie przez niego stoi w tym miejscu i z góry patrzy na miejsce swojego zgonu. Zamknęła oczy, zaczęła cichutko nucić sobie ich ulubioną piosenkę którą tak często jej śpiewał, do oczy napłynęła jej pojedyńcza łza. Otworzyła oczy, jeszcze raz spojrzała w dół, ponownie zamknęła i wykonała ten ostatni krok ku upragnionemu końcowi tych wszystkich rozterek... Ku śmierci...~
|