Siedziała na parapecie,wpatrzona w złociste gwiazdy przytulała się do swojego kocyka z dzieciństwa .Po chwili zorientowała się, że jej policzki były mokre ,od łez... Siedząc tak myślami wracała do wspomnień, tych,które dla niej były najważniejsze , w tym samym czasie gwiazdy zaczęły zakrywać ciemne, burzowe chmury. W zamknięty na klucz pokoju było słychać szlochanie małej dziewczynki, to nie była murza na podwórku lecz w jej sercu . \ czekoladowo__nam ;p
|