|
czekoladowe.wspomnienia.moblo.pl
fajne too . d
|
|
|
- to tylko mała skurwiała suka . ! - a kocha jak nikt inny ..
|
|
|
- bądźmy szczerzy mała . nie znaczyłaś nic . byłaś tylko dla szpanu .
|
|
|
- najgorsze, są chwilę , gdy leżąc na podłodze ze słuchawkami w uszach , uświadamiasz sobie , że do niczego nie dążysz , że nie masz nikogo , komu by Cie brakowało , że tak naprawdę nie masz nic ..
|
|
|
- opierała się o ścianę i słuchała piosenek Mansona . ze słuchawek zaczęły dobiegać słowa : ' Nie łam , nie łam mojego serca , a ja nie złamię twojego ' mimowolnie do jej oczu napłynęły łzy , które później spływały po jej policzku i kapały na panele ..
|
|
|
- na początku tego ' związku' powiedziałam sobie , że nie będę traktować go na serio , że rzucę Cię bez przyczyny po pierwszej lepszej awanturze . chciałam być dla Ciebie taka jaki On był dla mnie . ale przecież ja taka nie jestem . ! nie potrafię taka być ..
|
|
|
- był uroczy i mega przystojny . nosił koszule w kratę tak jak lubiła . lubił horrory - tak jak ona . miał piękne niebieskie oczy , które pasowały do piwnych . lecz jej nie kochał .. ; x
|
|
|
- przysięgając sobie po raz 357689 , że już o nim nigdy nie pomyśliisz . < 3
|
|
|
- krople dudnią w rynnę . powolne kroki rozchlapują błoto na cztery strony świata . w uszach słuchawki , cicha melodia gra . w głowie Ty , tysiące marzeń , wspomnień i My . < 3
|
|
|
- z rozmazanym tuszem , czerwonymi oczami , drżącymi wargami wykrzyknęła , że życie jest piękne . ; *
|
|
|
- wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu . jej trampki tonęły w kałużach , a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony . - jesteś bezlitosny . ! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy . podbiegł do niej i czule całując w czoło , wręczył parasolkę do dłoni . wziął ją na ręce . niósł ją tak przez całą drogę , aż doszli do jej domu . ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze . wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy . - przepraszam , kochanie . - powiedział , patrząc jej prosto w oczy . - chciałem Cię przygotować ... - na co . ? wykrztusiła z niezrozumieniem , wypisanym na twarzy . - na moje odejście . - wyszeptał , spuszczając swój speszony wzrok . - na co . ?! - zaczęła krzyczeć . - spokojnie , kochanie . to był sprawdzian . oblałaś . nie poradzisz sobie beze mnie , zostaję . - odetchnęła z ulgą . wtulając się w Jego muskularne ramiona , wyszeptała , że jeszcze jeden taki numer , a osobiście go zabije . tak dla sprawdzianu .
|
|
|
|