Siedziałyśmy na przystanku nagle podjechała policja."Spisujemy czy wagary zgłaszamy do szkoły?" - zapytał policjant."Ale proszę pana" - zaczęłam."Pytam się grzecznie" - naglił."Spisujemy" - odparłyśmy zgodnie."Nazywam się Dorota Ależal" - powiedziałam powstrzymując śmiech."A ja Magda Bywałolepiej" - odparła poważnym tonem przyjaciółka."Adres" - pytał dalej policjant."Zeromiłości 145" - powiedziałam."Zeromiłości 23"- odparła przyjaciółka."Dobrze dziękujemy żeby to było ostatni raz" - odparł i wsiadł do radiowozu.Gdy odjechali, zaczęłyśmy się śmiać jak pojebane."Cześć Magda jestem Dorota" - powiedziałam płacząc ze śmiechu.
W przyszłości zostanę policjantką chociaż miałam całkiem inne plany ale zostanę nią zrobię Ci na złość.Podejdę wtedy do Ciebie uśmiechnę się ironicznie i zakuję w kajdanki.Dożywocie masz jak w banku.Odcierpisz to wszystko co narobiłeś kilka lat temu tej małej bezbronnej zakochanej w Tobie na śmierć dziewczynce.
Czy pamiętam cokolwiek z dnia pogrzebu ? Niewiele.Płaczącą mamę załamanego tatę i słowa małego kuzyna : "mamo w tej skrzyni niosą skarb ?" wskazującego na trumnę którą nieśli Jego przyjaciele.Tak nieśli skarb - najcenniejszy w moim życiu...