|
cozapech.moblo.pl
w dniu wielkiej miłości na rzęsach zakwitną mi niezapominajki a swetry będę miała zielone
|
|
|
w dniu wielkiej miłości
na rzęsach zakwitną mi niezapominajki
a swetry będę miała zielone
|
|
|
- jesteś tu sam? co robisz całymi dniami?
- oglądam telewizję, ale szybko się nudzę. zająłem się ogrodnictwem. sadzę rośliny. najbardziej lubię patrzeć przez okno.
- to znaczy?
- patrzeć na innych. zastanawiać się, kim są, dokąd idą? stają się bohaterami moich małych opowieści. podoba mi się to. to nie wiele, ale... tak naprawdę trzyma mnie przy życiu.
|
|
|
jestem jednym wielkim nieszczęściem, wielką wątpliwością, smutkiem i niepoukładanym chaosem w głowie.
|
|
|
Muszę się poważnie zastanowić nad biegiem mojego życia, w którym nie spodziewam się już żadnych znaków zapytania, żadnych zderzeń i kataklizmów, żadnych zamykających moje oczy dzieł natury, zauroczeń, zapatrzeń, zachwytów, miękkości, dźwięków słów zatykających moje uszy. Podążam ku starości, w niemym spokoju i harmonii. Przesypiam ostatnio całe noce, po kilkanaście godzin. Coś, jak śmierć.
|
|
|
Tak o tobie nic nie wiem, tak cudownie nic nie wiem,
Że miłością jest ta moja - niewiadomość.
|
|
|
Napotkana była wielka miłość powiedziała:
wpadnij do nas na kawę
Powiedziałem: nie nie ukochana, jeżeli nawet wpadnę,
wpadnę tylko po to, by cię ze sobą zabrać.
|
|
|
jej brzuch jest kosmosem
w którym ty
wybierasz swoje gwiazdy
tak chciałbym najmądrzej
wskazać ci
planetę twoich marzeń
|
|
|
foodforsoul
przyjdzie jesień przyjdzie mi zwariować
|
|
|
dopóki się nie przyznam
dopóki się cała nie przyznam
dopóki się cała nie przyznam do siebie
dopóki się cała nie przyznam do siebie całej
|
|
|
foodforsoul
piętno końca wlecze się za mną jak nici z poprutego swetra
(...)
a teraz sam widzisz-
bycie silną to jednak nie moje ulubione zajęcie.
|
|
|
[..] kiedy zaczęła się wymykać sama sobie,
musiałem trzymać ją mocno, bo
w tych okresach mogła się poobijać o powietrze.
|
|
|
foodforsoul
“ ja się nie zmienię więc poukładaj mnie a ja zapuszczę w tobie korzenie ”
|
|
|
|