|
cieplusie_milusie_kochanie.moblo.pl
eeej.! nie marnuj czasu na ludzi którzy mają cię perfidnie w dupie.!
|
|
|
eeej.! nie marnuj czasu, na ludzi, którzy mają cię perfidnie w dupie.!
|
|
|
i normalnie brak mi słów, kiedy widzę idącą po chodniku, w teraźniejszych czasach, plastikową lalkę Barbię...rozumiem - trochę podkładu, tusz do rzęs, nie mówię, że nie, bo sama używam. ale nie kurwa zaraz pół drogerii na sb.! ogarnijcie z leksza.! ;/
|
|
|
naszych problemów nie rozwiąże już telefon.!
|
|
|
-ej, po jakim tekście ty byś przestał pisać do panny? -co? -no kurwa... -no co? :D -no pisze do mnie taki łebek i ja nie chce z nim pisać, jak mam mu to powiedzieć. -ty mu to piszesz czy ja mam załatwić sprawę? -nie, nie, nie ;D ja ;D najpierw ja. jak nie poskutkuje, ty przejmujesz inicjatywę :D to co mam mu napisać? -yyy...kurwa...pisz: -no? :D -nie chce mi się myśleć jak mam cię spławić, więc spierdalaj. -ok ;D. już napisałam ;D -ok ;D. za chwilę -kurwa.! -co? - ty mu tak napisałaś? -no tak, a co? kazałeś mi. -jebanaaa xD hahah:D jesteś zajebista :D || moja rozmowa z kumplem :D ;-*
|
|
|
skreślę wszystko grubą kreską i jadę dalej kochanie.!
|
|
|
-dlaczego ty nie chcesz z nim pogadać? -z tym dupkiem? pff...żartujesz sb ze mnie? a poza tym, to mam zasady. -tzn? -tzn, że nie gadam z osobami, które mnie skrzywdziły czy okłamały.!
|
|
|
było chłodne jesienne popołudnie. kumpel zadzwonił po nią, bo chciał pogadać. -to o 17 w parku, ok? -spoko, zaraz będę. kiedy weszła do parku, wydawało jej się, że z kimś gadał. podeszła. zapytała co się stało. on zaczął mówić -bo wiesz...czasami zdarza się tak, że...yyy...no bo... -dobra, wal prosto z mostu, nie lubię owijania w bawełnę. -on chciał z tb pogadać. -co? jaki on? o co wgl chodzi? kumpel odszedł, podeszła osoba z ławki obok. -chciałem cię przeprosić, spróbować jeszcze raz. -ty chyba nie zdajesz sb sprawy co ty mówisz?! ty?! mnie?! jeszcze jedna szansa?! zdradziłeś mnie i teraz chcesz jeszcze raz spró... nie dokończyła, bo jego usta dotknęły jej. odwzajemniła pocałunek, bo brakowało jej jego ust. jego smaku. zapachu. jego całego. ale już po chwili zakończyła to. zaczęła uderzać pięściami jego klatkę piersiową. zaczęła histerycznie płakać, wspominać to, co jej zrobił. -ale teraz już bd inaczej. całkiem inaczej. -nie umiem ci zaufać - powiedziała. wstała i poszła.
|
|
|
-razem 9.99. dałam dychę. -może być bez grosika? -za tego grosika, to ja kurwa mogę umyć 15 talerzy.! :D
|
|
|
`and I'm ready for change
|
|
|
|