kiedyś odejdę. wyjdę bez słowa, zostawiając po sobie jedynie małą karteczkę z nazwą dworca i godziną odjazdu, mając małą nadzieję, że przyjdziesz i mnie pożegnasz. wiem, że to zrobisz. i spojrzysz w moje oczy, i widząc w nich szaro-zieloną pustkę, ostatni raz mnie pocałujesz. i pokażesz, jak bardzo mnie kochałeś, bezgranicznie i wiecznie i na zawsze. a ja bez słowa i mrugnięcia oka wejdę do pociągu i odejdę. i zostawię cie tam, samego, z natłokiem myśli, i ucieknę. i ostatni raz zapłaczę nad swoim życiem i zapomnę wszystko, co zdarzyło się dotychczas... / md
|