|
chocolatenuaar.moblo.pl
Mam ochote usunąć wszystko co z nim związane. Jego numer fona gadu zdjęcia i inne błachostki. Porzucić z Nim na dobre wszelki kontakt nie chce już nie potrzebuje G
|
|
|
Mam ochote usunąć wszystko co z nim związane. Jego numer fona, gadu, zdjęcia i inne błachostki. Porzucić z Nim na dobre wszelki kontakt, nie chce już, nie potrzebuje Go, tak jak On już nie potrzebuje mnie. Zbyt się przywiązałam, zbyt to wszystko świeże, zbyt duża rana, która doskwiera a rozum odmawia posłuszeństwa i racjonalnego myślenia. Obiecałam, że będę się odzywać. On też wiele obiecał. Kiedyś zapomne, kiedyś przestanie mi zależeć. [chocolatenuaar]
|
|
|
Moje szczęście zwało się Jego imieniem, Zwało się. Odeszło razem z Nim. Znów czuje pustke wokół. Znów ogarnia mnie wieczna melancholia. Znów musze się do samotności przyzwyczajać. [chocolatenuaar]
|
|
|
Wiem, że nic nie trwa wiecznie, ale nie wiedziałam, że ta ''nasza wieczność'' potrwa tak cholernie krótko. [chocolatenuaar]
|
|
|
Wczorajszy wieczór będzie pewnie mnie prześladował przez cały czas. Stało się to, czego się najbardziej obawiałam. Straciłam Go. Już nigdy więcej nie będzie tak jak było. Już nigdy więcej nie będzie nas. Nigdy więcej. Już nie ma żadnej przyszłości, jedyne co mi pozostało to przeszłość, choć o niej wole już w tej chwili zapomnieć. Nie wiem już co mnie boli bardziej. Chyba świadomość, że kiedyś był dosłownie mój, a teraz musze się z Nim podzielić z tą drugą. A raczej pogodzić się z myślą, że to ja powinnam usunąć się na dobre w cień. Może tak będzie najlepiej, w końcu pragne Jego szczęścia, a nie zawadzania w Jego ''nowym'' życiu. Mam nadzieję, że wytrzymam i nie umre z Miłości oraz tęsknoty, że sama zaczne na nowo żyć. Nigdy więcej nie chce się już zakochiwać i tak kochać, kurwa nigdy więcej. [chocolatenuaar]
|
|
|
Nie śpie po nocach, bo wciąż myśle nad sensem swojego istnienia i przyczyną ciągłego smutku. Chciałam wiele razy w nocy do Niego napisać, jak mi cholernie źle, jak wewnątrz mnie wszystko umiera, jak bardzo nie radze sobie nawet z najprostszymi rzeczami, jak mnie bolą własne uczucia, jak zatracam się z dniem coraz bardziej, jak po prostu sobie już kurwa nie radze. Jak sobie nie radze bez Niego. Gapie się na wyświetlacz z wpisanym Jego numerem i pustą wiadomością czekającą aby ją wypełnić po brzegi z tego wewnętrznego ciężaru. Nie, wycofuje się. Nie chce zarywać Jemu nocy. Leżąc z mokrą poduszką od łez wije się po łóżku i tylko czekam na moment jak zabraknie mi już tchu. [chocolatenuaar]
|
|
|
Codziennie to samo. Wmawiam sobie, że On mnie niby nie interesuje, że niby niepotrzebnie przez Niego psuje sobie tylko nastrój, że niby niepotrzebnie wyniszczam się od środka tymi tęsknotami, płaczem i powracaniem do przeszłości, że niby niepotrzebnie marnuje swój cenny czas, że niby pora się już wreszcie wziąć w garść, że niby się zmieniam, że niby jest dobrze, że niby nowym powietrzem i podejściem do życia oddycham, że niby w to sama już zaczynam naprawdę wierzyć, że niby jestem obojętna, że niby nie o Nim nie pamiętam, że niby nie czuje, że niby nie wymiękam. Te całe niby trwa zazwyczaj jeden dzień, potem znów nie ogarniam, znów wracam do stałej rutyny, znów od nowa użalam się nad sobą, znów jest tak jak było i nic się nie zmieniło. Chuj, nie parodia. [chocolatenuaar]
|
|
|
Na myśl o Nim nadal jeszcze z oczu spływają ciepłe łzy. [chocolatenuaar]
|
|
|
Codziennie z błagalnym wzrokiem patrze na ekran fona lub gadu z nadzieją, że każda otrzymana wiadomość może być od Ciebie. [chocolatenuaar]
|
|
|
Kusi mnie by się do Niego odezwać. Napisać, zadzwonić, cokolwiek. Zrobić coś, żeby jak najszybciej się z Nim zobaczyć. Oczywiście, że tego pewnie nie zrobie. [chocolatenuaar]
|
|
|
Zamiast motylków w brzuchu, mam pustke. Zamiast uśmiechu na twarzy, gości smutek. Zamiast poczucia szczęścia, czuje ból. Zamiast zarażania optymizmem, odrażam pesymizmem. Zamiast spokojnego wydechu, powoli trace tlen. Zamiast wewnętrznego ciepła, odczuwam wieczne zimno. Zamiast pięknych chwil, wspominam przykre wspomnienia. Zamiast wiary i nadziei, mam ciągłe zwątpienia. Zamiast odwzajemnianych uczuć, dostaje sygnały odrzucenia. Zamiast oddychać na tym świecie, chciałam wiele razy odejść. Zamiast zmiany podejścia do życia, katuje się myślami. Zamiast otworzyć się na ludzi, zamykam się w sobie. Zamiast być szczęśliwa, żyje nieszczęściem. Zamiast sobie pomóc, ranie siebie bardziej. Zamiast przyjąć pomocną dłoń, odpycham wszystkich. Zamiast bycia potrzebną, zostałam niechciana. Zamiast posiadania tej drugiej osoby, jestem wiecznie sama. [chocolatenuaar]
|
|
|
Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę, mówię, oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.
|
|
|
|