Przebudziła się o 2.37 usiadła na łóżku i zaczęła zastanawiać się nad swoją gównianą egzystencją. Poszła do kuchni, zaświeciła światło z okapu i schowała się w kącie. Po chwili zauważyła białe wino swojej mamy, które dostała z okazji 15 rocznicy ślubu, w lodówce stała mała butelka koniaku, którą zazwyczaj jej mama używała do ciast, a na dole regału stała zgrzewka piw taty. Na blacie położone były nowe, lśniące cztery noże. Wypiła cin&cin, popijając doskonałym Martello w między czasie pochłaniając zimne Harnasie. Nie zmarnowały się także nowe noże z Ikei./ chocolate.sky
|