| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                                                                            
                                                            
                                                                |  | cecillia.moblo.pl Tu poczucie rzeczywistości. Uwaga   niektóre elementy systemu operacyjnego wydają się zawirusowane.   ...   Tu poczucie rzeczywistości. Fatalny błąd systemu. |  |  
                                                                                        
                                                
                                                     
	
		
													
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Tu poczucie rzeczywistości. Uwaga - niektóre elementy systemu operacyjnego wydają się zawirusowane.
(...)
Tu poczucie rzeczywistości. Fatalny błąd systemu. |  |  
	                   
	                    
             
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Wal się na ryj, głupia suko. Moja piękna, niosłem ci szklaną różę w zębach, ale pokaleczyłem sobie dziąsła. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Czuję się, jakbym była pusta. Czekam, aż ktoś mnie nakręci. Jak zegarek. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| - Dla pani to wszystko jest normalne.
- No niestety, uwierz mi, jest. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| - Następnym razem dam się za ciebie zabić.
- Nie ma takiej potrzeby, naprawdę. Naprawdę nikt nie musi za mnie ginąć. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| słowa ze mnie wypływają jak rzygi, kaskada bełkotu, niekontrolowana żadnymi barierami |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci.
Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
Może ona byłaby ze mną szczęśliwa. Może kiedyś. Ale chyba nie warto tego sprawdzać moim kosztem. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Trzy godziny temu bardzo ładnie mi wytłumaczyła, powolnymi, wielokrotnie złożonymi zdaniami, że krzywdzimy się nawzajem, że tkwi między nami jakiś podstawowy konflikt. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Uczucie bycia przegranym dupkiem wraca falą wybuchu atomowego |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Chwila milczenia i takie westchnięcie w stylu eeee, gdy chcesz powiedzieć albo coś bardzo ważnego, i przejdzie ci to przez gardło tylko przebrane w kostium banału, albo gdy po prostu chcesz stwierdzić „do dupy z tym życiem". |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Przez chwilę byłem zaklinowaną w tym pinballu kulką, ktoś jednak znowu bardzo mocno pierdolnął o bandę. Ahoj, przygodo. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| O piątej rano nadal chciałem się zabić; nienawidziłem siebie doszczętnie przez moją antymęskość, zasmarkaną chłopcowatość w brudnych majtach. Chowałem głowę w dłoniach, smarkając w palce, albo tępo patrzyłem przed siebie, gdy już zmęczył mi się nos. |  |  
	                   
	                    |  |