|
campanula.moblo.pl
I'm in love with a fairytale even though it hurts?
|
|
|
I'm in love with a fairytale, even though it hurts?; ***
|
|
|
...gdy jesteśmy zazdrośni, przekonujemy się, że kochamy...
; ***
|
|
|
...I believe I can fly...
; ***
|
|
|
...i będzie tak, jakbyśmy nigdy się nie poznali...
|
|
|
Prawda jest taka, że jeśli kocha się tego,
kto chcę cie zabić, brakuje wyboru.
Co mogłam zrobić? Jak mogłam uciec,
jak mogłam walczyć, skoro zadałabym wtedy ukochanej osobie ból?
Skoro nie chciała ode mnie nic innego prócz mojego życia,
jak mogłam jej go nie ofiarować?
Przecież tak bardzo kochałam...
|
|
|
"- Czyli już nic nie wskóram. Nie prześpisz się ze mną, dopóki się nie pobierzemy.
- Z technicznego punktu widzenia nigdy się z tobą nie prześpie."
|
|
|
" - Bello - zamruczał mi do ucha Edward swoim aksamitnym barytonem
- Czy mogłabyś być tak miła i przestać próbować się rozebrać?
- Sam chcesz to zrobić? "
|
|
|
-Bello, tu Carlisle. Co się dzieje?
-Ja ... (...) Trochę martwię się o Edwarda ... Czy wampir może doznac szoku?
-Czy został zraniony?
-Nie, nie. Tylko zaskoczony.
-Nie rozumię Bello.
-Myślę... Więc myślę, że ... Możliwe ... Mogę być ... w ciąży.
|
|
|
"-Czy inwentarz jest cały?
Skinęłam głową zakłopotana. -Wszystkie poduszki chyba przetrwały.
-Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. -Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka
skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
-Szkoda - powiedziałam. -Lubiłam ją.
-Ja też.
-Były jeszcze jakieś szkody? - zapytałam onieśmielona.
-Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka - przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany zlewej strony zagłówka.
-Hmm. -zmarszczyłam brwi.
-Dziwne, że tego nie usłyszałam.
-Wydawałaś się być niebywale nie zainteresowana, gdyż Twoja uwaga skupiła się na czymś innym."
|
|
|
Nie wiem, jak długo siedzieliśmy tak nieruchomo. Być może trwało to kilka godzin. Tętno w końcu mi się uspokoiło, ale Edward ani razu się nie odezwał, ani nie zmienił pozycji. Byłam świadoma tego, że w każdej chwili może z nadmiaru wrażeń stracić nad sobą kontrolę, a wtedy przypłacę chwile szczęścia życiem. Być może zadziałałby tak szybko, że nawet bym nie zauważyła. Mimo wszystko nadal nie odczuwałam strachu.
Potrafiłam myśleć tylko o tym, że Edward mnie dotyka.
Gdy wypuścił mnie z objęć, nie miałam jeszcze dosyć.
Bił od niego spokój."
|
|
|
Czasem z dnia na dzień
zmienia się wszystko
|
|
|
|