|
camillaaaa.moblo.pl
Jednej rzeczy wam brakuje wszystkim bez wyjątku: odwagi. Nie mówię o jakimś popisywaniu się czymś przed kimś.Chodzi mi o odwagę przeżycia siebie aż do końca.Wszytko je
|
|
|
Jednej rzeczy wam brakuje-wszystkim bez wyjątku: odwagi. Nie mówię o jakimś popisywaniu się czymś przed kimś.Chodzi mi o odwagę przeżycia siebie aż do końca.Wszytko jedno gdzie: dożywotnie więzienie, klasztor, ferma wśród buszu czy wysokie stanowisko w jakimś ohydnym wielkim mieście
|
|
|
I znów wstanę rano... Pociągając tuszem rzęsy, powiem do siebie : Jesteś gotowa, by ponownie się rozczarować...
|
|
|
" I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo"
|
|
|
"(...) jakby znikąd pojawiają się słowa. Najpierw kalekie, stłumione, urwane. Potem pełne skupienia, dokładne, precyzyjnie skrywające uczucia. Wreszcie lekkie, otwarte, proste i pełne energii. Wyznajemy sobie siebie bez obaw".
|
|
|
Cz III . Myślała co Mu powiedzieć gdy Go zobaczy. Przeprosić, podziękować czy poprostu płakać. Siedziała sama nie mogąc nic zrobic. Wiedziała że ją nienawidzi. Wiedziała, że nigdy jej nie kochał. Chciałaby było inaczej. Lecz co mogła zrobić. Nic. Marzyła by sie obudzić i żeby było tak jak kiedyś. Kiedy byli razem. Beztrosko darzyli się uczuciem. Pokochała Go jak nikogo innego. Lecz On nie odwzajmnił jej uczucia. Kochał ją. Ale nie tak jak Ona. Nie do końca życia...Odeszła od okna. Znowu usiadła w kącie, a jej duże niebieskiego oczy połyskiwały od kropel łez. Zastanawiała się jak mogła pokochac kogoś tak bardzo...Zastanawiała się czy to w ogóle jest możliwe...
|
|
|
Cz II . Tak bardzo chciała być teraz na zewnątrz. Położyć się na mokrej trawie i trzymać za rękę...Jego...Nagle jej myśli się urwały. Po głowie zaczęły krążyć mysli, że to On zamknął ją samą. Bez żadnej pomocy. Bez żadnej nadziei. Bez słowa otuchy i pomocnej dłoni. W duszy powiedziała sobie, że Go nienawidzi, a jednak jej serce tak bardzo Go kocha. To On odebrał jej życie i wolność zamykając ją w tym pokoju. Czuła że z żalu pęknie jej serce. Kochała Go, a On poprostu ją zostawił. Samą, bezradną.
|
|
|
Cz I .
Obudził ją nagły błysk światła. Nieświadoma niczego otworzyła powoli oczy. Siedziała sama w ciemnym pokoju. Zamknięta wśród czterech ścian. Na sobie miała tylko białą, cieniutką sukietnę. Zobaczyła że siedzi skulona w kącie. Burza ucichła. Rozejrzała się powoli po pokoju, a wszystko widziała jakby za mgłą. Na środku pokoju stało krzesło i stół na którym stała wygasła świeca. Jedynie światło to już tylko promienie księżyca wpadające przez okno. Po omacku nie wiele widząc znalazła drzwi i leciutko nacisnęła klamkę, ale drzwi nie drgnęły. Były zamknięte. Z jej niebieskich oczu zaczęły sączyć się krople błękitnych łez. Płakała. Nie wiedziała co ma zrobić. Podeszła do okna. Blask księżyca oświetlał drzewa znajdujące się w oddali, a przed nią szyba, a za szybą przestrzeń. Zielona trawa połyskiwała od kropel wody. Zamysliła się.
|
|
|
" Przyjaciele to ludzie, którzy pytają jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróża mówią Ci " uważaj na siebie", którzy o 2 nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godziny słuchają jak przeklinasz życie "
|
|
|
-Gdzie jest moja krówka?
-Czy to moja krówka?
-Mówi "Ihaha!".
-To konik!
-To nie moja krówka!
|
|
|
"Dla nich My jesteśmy inni wyróżniając się dziś w tłumie"
|
|
|
` , i nawet napis na paczce od papierosów " Palenie zabija ! " brzmi zachęcająco .
|
|
|
Cz II . - Hm... mozesz go miec pod pewnym warunkiem...
- Jakim?
- Bedzie on dumny, arogancki, egocentryczny, wiec musisz mowic mu, ze zostalstworzony pierwszy. Pamietaj, to nasz malutki sekret...Wiesz, tak miedzy nami kobietami....
|
|
|
|