|
brokenheart.moblo.pl
uwielbiam moją mamę która wchodząc do pokoju i obczajając iż jest już godzina 22:30 a ja siedzę z kawą i masą książek na biurku uśmiecha się miło po czym dodaje : ' ja
|
|
|
|
uwielbiam moją mamę, która wchodząc do pokoju i obczajając iż jest już godzina 22:30 a ja siedzę z kawą i masą książek na biurku, uśmiecha się miło po czym dodaje : ' ja na Twoim miejscu bym na fecie jechała'. nie ma to jak mega zajebista motywacja, dziękuję. / veriolla
|
|
|
rzuciłeś mnie na łóżko, skrupulatnie całując moją szyję. Twoje ręcę badały każdy centymetr mojego ciała, a Twój oddech przesiąkał do cna rozkoszą. właśnie wtedy zrozumiałam, że kochasz moje ciało. tylko je. że dusza czuje się ewidentnie pominięta. żałuję, że się nie myliłam. żałuję, że kiedy doszłam do owego wniosku i chciałam po prostu wstać i wyjść, Ty mi na to nie pozwoliłeś. i dokończyłeś miłość. miłość względem mojego ciała. wbrew mojej duszy.
|
|
|
Przepraszam, ale rękawy są za długie, a ten pokój nie ma klamek.
|
|
|
wypełniając pierwszą stronę w nowym kalendarzu w pośpiechu wpisuję swoje imię, nazwisko, adres. patrzę na kolejny punkt: "w razie potrzeby proszę powiadomić". kilka miesięcy temu wpisałabym bez wahania twój numer. a teraz zagryzam końcówkę długopisu, wpatruję się w to wykropkowane miejsce. obraz coraz bardziej traci na ostrości, kropki zaczynają się powoli rozmazywać. kap. pierwsza poleciała. rozmazuję ją jednym ruchem dłoni. jedna łza - tyle dzisiaj dla mnie znaczysz.
|
|
|
wysypała na stół zawartość małej folii. dowodem rozprowadziła biały proszek w postać kilku kresek. zwinęła bankont stuzłotowy - jedna głupia chwila, kilka pociągnięć nosem - a Ona znów rozpierdala swój świat. / veriolla
|
|
|
Dzięki niemu na nowo zaczęłam wierzyć w miłość. Nie mówię o pieprzeniu się w jakimś kącie za kilka drinków, czy `kochaniu` kogoś za liczbę cyfr na jego koncie.. Po prostu udowodnił mi, że istnieje bezwarunkowa miłość. / lovexlovex
|
|
|
Stałam nad wodą przeglądając się w jej lustrze. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Was. Objąłeś ją całą swoją czułością. Ona była szczęśliwa. Ja patrząc na to chciałam podejść i powiedzieć jej, że za tydzień ją wykorzysta i zostawi, ale zabrakło mi odwagi, żeby ratować jej uczucia. Poszłam dalej przed siebie. /kalejdoskopwspomnien ♥
|
|
|
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
|
czy czasem nie można zaszaleć? fajnie jest tak przez kilka godzin, chociaż raz w tygodniu poczuć się zimną suką, mieć wyjebane i pieprzyc się z nieznajomym, aby potem wrócić do codziennego życia, i udawać grzeczną dziewice mamusi.
|
|
|
Kiedy stała tak sama poczuła, jak czyjeś zimne dłonie otaczają jej ramiona. Nie patrząc w tył uśmiechnęła się do siebie. 'Idź do ogniska, bo mi tu zamarzniesz.' Szepnął w jej włosy. Odwróciła się wolno pozwalając mu trzymać dłonie na biodrach. 'Przy Tobie jest mi ciepło. Najcieplej, jak tylko może być.' Powiedziała, odważnie patrząc mu w oczy. Zaśmiał się w odpowiedzi i ujął jej twarz w dłonie. 'Zielonooka.' Mruknął i musnął ustami jej usta. Trzymała się kurczowo jego bluzy na wypadek, gdyby chciał odejść. Zawsze tak robił. Kwestia przyzwyczajenia.
|
|
|
Wiedział ile wycierpiała i jak było jej ciężko. Zdawał sobie sprawę co czuła gryząc z bólu ręce i wyjąc do pamiętnika, w którym opisywała kolejne dni męczarni z tamtym mężczyzną. Wiedział jak dużo poświęciła dla jego poprzednika i jak blisko była końca. Wiedział- ale mimo to powtarzał jego błędy. W końcu historia sprzed kilku lat wróciła do pamiętnika, zmieniła się tylko data i imię głównego bohatera. Znowu umierała, za karę miłości./bezimienni
|
|
|
śnieg, niemiecki, On, On, On, geografia, narzekanie mamy, On, On, historia, On, krzyk taty, bla bla bla, On, On, On, On. także no.
|
|
|
|