|
breathex3.moblo.pl
wiesz jak to jest gdy zawodzi przyjaciel ?
|
|
|
wiesz jak to jest gdy zawodzi przyjaciel ?
|
|
|
marzenia spełniają się wszystkim,tylko nie mi.
|
|
|
ona leżała na łóżku i czytała po raz setny wiadomości od niego.
|
|
|
Herbata już zawsze będzie gorzka, a pobudka zbyt wczesna. Na dworze za zimno lub za gorąco, a w sercu zbyt pusto...
|
|
|
Tego wieczoru byłam smutna , w oczach miałam łzy . nawet światło wydawało mi się być szare . żadna muzyka , żaden film , nawet przyjaciel nie był mi w stanie pomóc . płakałam przez Ciebie , siebie i przez to wszystko co być mogło , a czego nie ma i nigdy nie będzie.
|
|
|
Tam gdzie są nasi przyjaciele jest i nasze szczęście.
|
|
|
dziewczyno , zrozum - zapomnisz . tak , będą dni kiedy będziesz zwijać się z bólu na łóżku , a łzy lecieć będą ciurkiem . później nastaną dni w których na myśl o Nim ogarniać będzie Cię już tylko smutek - nie uronisz łzy . kolejne miesiące będą łatwiejsze , aż w końcu gdy ktoś wypowie Jego imię - będziesz musiała się chwilę zastanowić kim On w ogóle był .
|
|
|
Kolorowe ubrania i przyklejony uśmiech nie czynią mnie szczęśliwą.
|
|
|
pamiętaj o ludziach, z którymi przeżyłaś choćby chwilę….
|
|
|
Tak często wracając do domu, czy to po zajęciach, czy to po zakupach, wyobrażałam sobie, że będziesz czekał pod moim domem. Powiesz, że żałujesz. Że weźmiesz mnie za rękę, że przytulisz tak mocno, że nie będę umiała zaczerpnąć powietrza. Że wszystko już będzie pięknie, tak wspaniale. (...) Ale nie było Cię. Wtedy gasła nadzieja. Ale następnym razem wracając do domu znów wyobrażałam sobie to samo..
|
|
|
szłam z Tobą przez miasto, nie odzywając się w ogóle. obraziłam się, bo kilka minut wcześniej palnąłeś jakieś głupstwo. nagle spotkaliśmy Twoich kumpli. przywitałam się, i milczałam. 'a Ty Młoda co? znowu foch' - powiedział jeden z Nich, nie znałam Go. 'po pierwsze to raczej na Pani, bo się nie znamy. a po drugie, nie powinno Cię to obchodzić' - wrednie odpowiedziałam. kumple się zaśmiali, Ty również. 'nie dość, że zadziorna to patrz jaka pyskata' - powiedział, mierząc mnie. 'kiecke chcesz mi kupić, że tak mierzysz ?' - odpowiedziałam, zaczynając już konkretną wymianę zdań. w końcu złapałeś mnie za rękę mówiąc: 'odpuść, Kocie'. spojrzałam na Ciebie, i mimo focha powiedziałam : 'nie ma sprawy', po czym zamilkłam, mimo, że miałam jeszcze dużo do powiedzenia. widzisz jak ogromny wpływ na mnie miałeś, jak dużo mogłeś - a teraz ? teraz nie ma już nic..
|
|
|
przestałam wychodzić z domu, czułam niemoc i niechęć do robienia czegokolwiek. wszystko wydawało mi się pozbawione sensu. straciłam apetyt, nie mieściło mi się w głowie, że można tak gwałtownie reagować na rozstanie z kimś, kogo znało się zaledwie kilkanaście dni..
|
|
|
|