|
breathex3.moblo.pl
Cześć! Jak się nazywasz? Ten na którego czekałaś.
|
|
|
- Cześć! Jak się nazywasz?
- Ten na którego czekałaś.
|
|
|
- O czym marzysz?
- Marzę o prawdziwej miłości od kogoś wyjątkowego.
- Przecież masz ją przed sobą.;)
|
|
|
Wiesz kim jest przyjaciel?, to ktoś kto wie jaki masz humor, zanim ty się tego dowiesz.
|
|
|
Duma ? Moje obojętne przechodzenie obok Niego, udawanie, że nie chcę posłać mu uśmiechu, nie odezwanie się, gdy mówił. Robienie tego wszystkiego, czego potem żałuję, i co zaprzecza temu, że jestem w Nim absolutnie zakochana
|
|
|
Na złość Tobie osiągnę jak najwięcej, a potem będę udawała, że Cię nie znam, tak jak Ty teraz.
|
|
|
Ciągle czekam. Może na jeden SMS, może na jedną wiadomość na gadu-gadu, może na jeden znak. Na jeden jedyny durny znak od Ciebie, który znaczy więcej niż wszystko inne.
|
|
|
Po raz kolejny siedziała na swoim łóżku, w swoim, zamkniętym, pokoju. Po raz kolejny płakała przez niego. Dziś powód był prosty, powiedział nie na jej tak. Gdy odkładała kolejną, mokrą chusteczkę od jej łez dostała smsa. Od niechcenia wzięła telefon do ręki. Tak, to od niego. Już miała ochotę nie czytając, wykasować tę wiadomość. Wcisnęła "przeczytaj"... Jej błękitnym, zapłakanym oczom ukazała się krótka wiadomość. "Tak."
Radość nie trwała długo, do momentu, gdy... napisał raz jeszcze: "Pomyłka, sorry."
|
|
|
Tak wiele razy chciała, pragnęła wyznać mu jak wiele dla niej znaczy, że to on jest jedyną jej miłością...To o nim myśli w dzień, śni w nocy. To z jego nazwiskiem dopisuje swe imię i uśmiecha się do siebie, bo to ładnie pasuje. Tylko dla niego wstaje rano, zasypia wieczorem. Zrobiła by wiele, by wpaść w jego ciepłe ramiona, poczuć zapach jego ciała i spojrzeć w jego błękitne oczy... A on? On... On ma własne życie w swoim świecie. Nie daje jej klucza do bramy jego serca.
|
|
|
Siedziała w jego ciepłych ramionach, trzymał tak mocno jakby zaraz ktoś miał mu ją odebrać. Pieścił jej dłonie, a do ucha szeptał najpiękniejsze zdania... Czuła się doceniona, wyjątkowa, taka kochana... Wszystko to było piękne do chwili, właśnie. Wszystko do czasu gdy otwierała oczy w swym łóżku i powracała do szarej rzeczywistości.
|
|
|
-Co byś zrobił, gdyby jakaś dziewczyna się w Tobie zakochała?-spojrzała na niego niepewnym, błękitnym wzrokiem.
-Chciałabym, aby to była tylko jedna dziewczyna...-spojrzał przed siebie zamyślony. W jego myślach pojawiła się pewna postać, najważniejsza w jego życiu.
-Ahh....-westchnęła.
-Jest całym moim światem, promykiem szczęścia na każdy dzień...-rozmarzył się niebieskooki brunet. Uśmiechnął się delikatnie przy tym i kątem oka spojrzał na smutną dziewczynę.
-Mogę wiedzieć kto to?-spytała niepewnie, bała się jego odpowiedzi.
-Tak, promyczku.-pocałował jej blady policzek, który zaraz potem oblał się rumieńcem. Obydwoje teraz wiedzieli, o kim mówili.
|
|
|
Splećmy więc dłonie, tak delikatnie, uśmiechnij się do mnie, tak naturalnie... Do ust mych, dołącz Twoje, tak namiętnie po czym do ucha wyszeptaj, jesteś mym pięknem.
|
|
|
Miałam taki sen... Wystrojona w błyszczącą suknię, na głowie nieduży diadem, a w ręku... Ha. To dziwne, bo trzymałam w prawej dłoni różdżkę. Złotą, zakończoną przepiękną gwiazdą... Za każdym jej ruchem ciągnęła za sobą przepiękną, błyszczącą smugę. Pamiętam też, że ludzie prosili mnie abym im wyczarowała samochody, pieniądze i inne różne wartości materialne, ale ja uparcie im odmawiałam. Samolubnie użyłam jej tylko raz.... Wiesz kiedy? Wtedy, gdy w moim śnie pojawiła się Twoja postać, gdy to ujrzałam Twój uśmiech, błękitne oczy... Postanowiłam zaczarować Twoje serce, aby należało tylko do mnie. Niestety... Różdzka w momencie wypowiadania zaklęcia pękła, a sen się skończył
|
|
|
|