|
bogdankaxoxo.moblo.pl
Tylu rzeczy nie wiem na pewno wątpię w coś nieustannie Ale kiedy robi się ciemno wiem to na pewno... noc jest dla mnie! Kiedy niebo ciemnieje nade mną czasem mi cięż
|
|
|
Tylu rzeczy nie wiem na pewno, wątpię w coś nieustannie
Ale kiedy robi się ciemno, wiem to na pewno... noc jest dla mnie!
Kiedy niebo ciemnieje nade mną, czasem mi ciężko, czasem mi fajnie
Niech nie gasną latarnie, lubię miasto gdy nie może zasnąć... noc jest dla mnie!
|
|
|
Noc - niebezpieczna, okrutna, lubię ją, jestem z nią, choć jest trudna
Od południa zawsze wolałem północ i noc, choć obłudna,
Zawsze była dla mnie ciekawsza niż studia i praca, i gdy zaprasza mnie - wpadam kurwa
|
|
|
Najgorsze, że naprawdę uwielbiam gdy miasto staje się bestią
Przestaje być sobą i często oddaje się całe i chwieje się przez to
|
|
|
W ciągu dnia nie ma mnie, śpię albo nudzę się
Po trzeciej kawie budzę się ledwo, mam w dupie, że
To głupie i złe, bo lubię te chwile, gdy ty lubisz sen
Ja w pubie lub klubie gdzieś gubię się, więc proszę cię
W dzień do mnie nie dzwoń, podnoszę się gdy robi się ciemno
Bo lubię gdy niebo jest czarne nade mną
|
|
|
Tam gdzie miałem być nie dotrę już nie.
Lecz to jeszcze nie najgorsze bo chcę
wydać forsę na to co się nosem wciąga,
jak tlen.
|
|
|
Najważniejsze jest podejście,
a dzisiaj mam złe. Bo drugą
dobę nie śpię i pije gdzieś na mieście.
|
|
|
Poszło w miasto, co robią bez przerwy,
Narkotyki niszczą ludzi, ale tworzą legendy, mówił,
Nie był sam i miał kogoś kto też pił,
bał się, bo samotność była drogą do śmierci
|
|
|
Wstawał późno i późno się kładł spać,
albo nie spał, bo znowu się naćpał
Po kreskach nie pisał, raczej rano gdy zjazd miał
I najszczersze wersy zostawiał na kartkach
|
|
|
Ostrzegał, że będą rzucać kamieniami
Ci co nie dostrzegą treści skrytej między wierszami,
Wskazał mi moją Golgotę i mówił, że na jej szczycie
Gdy rozstąpią się chmury przemówi do mnie Zbawiciel,
Wtedy zrozumiałem, że po to dał mi muzykę
Bym podobnie jak on mógł zostać męczennikiem.
|
|
|
Mówił, że będzie was kusił szatan, będziecie przymierać głodem
I że właśnie ja mam wam wskazać właściwą drogę,
|
|
|
poznaj moich przyjaciół, siedzą przy jednym stole,
chociaż wódka kiepsko dogaduje się z ketanolem,
apap, jest ich ziomem i chociaż to outsider
właśnie on jako pierwszy skacze wszystkim do gardeł
dziś coraz częściej uciekam w nałóg, pisze wiersze
i Tobie prozę życia w pokalu kiedy tylko chce wejść do konfesjonału
przychodzi on i już wiem, że już dziś nie usłyszysz nic.
|
|
|
nagle opieram dłoń o podbródek, przychodzi on
i już wiem, że dziś nie napisze nic.
|
|
|
|