Okno na świat zostało otwarte, tylko drzwi się zatrzasnęły
- tkwię więc w bezruchu znużona spoglądaniem na widoki,
które przeistoczyły się w monotonność.
Gdzieś w kąciku Twoich ust, cicho rośnie w cień
od wczoraj dla niej już zbyt ciasno jest
w myślach składa aż do krwi, dzień by mogła być
od skał mocniejsza może i od ramion Twych
płyną dni, smutne, zimne, złe
a obiecałeś radość nieść. . . . .