|
beatka135.moblo.pl
hate me today.
|
|
|
Coś we mnie pękło, przełamał się stalowy most. Odpadły śruby, a jego przęsła pokryła rdza. Utonęłam w tym miniaturowym potoczku, wpadłam w wirownik i kręcę się w okół własnej osi, obserwując przez szybę jak ucieka mi życie. Mam wrażenie jakby moje życie było zupą warzywną - ciągle dorzuca się do mojej głowy kawałki marchewki, pora, selera. Gotuje się to wszystko w bulionie który przelewa się między półkulami mózgu. Ktoś bez przerwy grzebie w nim małą łyżeczką i spija pomału cały tłuszcz, aż w końcu pozostają mi tylko jarzyny których i tak nikt nie chce zjeść. Jestem takim kalafiorem i wołam o pomoc, bo ktoś chce mie zerwać, sprzedać, ugotować, zjeść. Nie chcę zostać strawiona, ale chcę zniknąć. Poproszę najbliższego przechodnia aby zakopał mnie gdzieś na grządce. I szczerze mówiąc, chciałabym aby ktoś o mnie pamiętał - owiedzał mnie. Chociaż wtedy, chociaż raz, chociaż ktoś...
|
|
|
Jak sklasyfikować ludzi na normalnych i tych niezbyt ogarniętych? Każdy ma na to inny sposób. Generalnie to ja wykraczam gdzieś poza tę skalę, tworzę osoby gatunek człowieka. Jestem wariatką, ot co. A nie różnię się niczym znacznym od zwykłego człowieka. Zamykam się w swojej małej chatce z piernika, do której nie docierają żadne głosy zewnętrzne. Słucham tylko stukotu, a w zasadzie warkotu tego małego silniczka, który napędza mój organizm. A on wybija rytmy dobrze mi znajome, noga chcę tupać w ich takt, ale rozum wariatki mi nie pozwala. Ograniczam siebie, a przecież mogę latać i zdobywać inne chatki z piernika. Mogę być Małgosią która nie trafi na talerz złej baby Jagi, tylko muszę chcieć... muszę chcieć uciec z tego białego ręcznika. Muszę uwolnić się z jego więzłów. Narysować sobie wyjście na ścianie bez klamek, drzwi i okien. Pobawić się w chowanego z moim mózgiem - lekarzem na wszystko, który mnie tu więzi. Ach, gdybym tak mogła żyć z nim w zgodzie...
|
|
|
ale i tak faceci to chuje.. Starasz się z całego serca, aby było dobrze, dajesz z siebie 120%, a po 2miesiącach chłopak mówi, że przepraszam, ale to nie to. ale pamiętaj - możemy się przyjaźnić.
|
|
|
Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz n
|
|
|
Przestałam wierzyć w mężczyzn, bo to obciążające. Większość z tych, których spotykam, jest mało zabawna, mają brudne buty i wiedzą mniej niż ja. Mężczyzna musi wiedzieć więcej niż ja. Musi być ode mnie mądrzejszy. To jest warunek wstępny. Nie potrzebuję, aby jakiś obcy facet kręcił mi się po kuchni wieczorem, a na hydraulika mnie stać. Nie, Sylwio! Nie kupiłam jeszcze wibratora, wariatko! Ale, słuchaj, może to dobry pomysł? Chociaż wibrator nie postawi ci drinka, to przynajmniej nie odwróci się do ciebie tyłem i nie zacznie chrapać.
|
|
|
królewna śnieżka też była naiwna.
|
|
|
Jak dostajesz w prezencie od Pana Boga komplet cycków, to nikt Ci nie obiecuje, że z tym prezentem będzie Ci łatwiej.
|
|
|
To nie ty wybrałeś sobie czas, w którym żyjesz. Może wolałbyś kiedy indziej, gdzie indziej, wygodnie, spokojnie, przyjemnie, z kocykiem na kolanach, przy kominku, przed telewizorkiem, z kawusią w ręce, z książką na kolanach, w ciepłych bamboszach, zachowując intymność i kameralność.
Ale Bóg wybrał ci ten właśnie czas i to właśnie miejsce. I nie uratujesz się w zaciszy twego domu - jeżeli tylko chcesz być uczciwy. Wywieje cię wiatr wydarzeń. I musisz sobie odpowiedzieć na pytania o sens życia i śmierci. Ale nie narzekaj. Nigdy nie było łatwych czasów dla tych, którzy chcieli żyć uczciwie.
|
|
|
Nikt nie chce kochać, wszyscy kochać boją się, a każdy chce być kochany...
|
|
|
Uważaj ! Mam serce z papieru...
|
|
|
|