|
asiulaaa.moblo.pl
Zapłakana z rozmazanym tuszem wtulała się w jego silne ramiona. Wiedziała że tam już nic jej nie grozi. Że nie dosięgnie jej żadne zło otaczającego świata. Liczyło się
|
|
|
Zapłakana, z rozmazanym tuszem wtulała się w jego silne ramiona. Wiedziała, że tam już nic jej nie grozi. Że nie dosięgnie jej żadne zło otaczającego świata. Liczyło się tylko to, że on rozumie, że jest blisko, że zawsze będzie. Że kocha.
|
|
|
Wszyscy radzą mi, żebym się za bardzo do Niego nie przywiązywała, bo nie wiadomo jeszcze, czy ten związek przetrwa, czy się nie sparzę. Nie rozumieją, że przez ostrożność mogę stracić szansę na prawdziwą miłość.
|
|
|
Czas nie leczy ran. Pomaga jedynie zapomnieć.
|
|
|
I nie mów mi, że nie powinnam się przejmować. To nie jest takie proste w sytuacji, gdy zawiodły nas osoby , na których pomoc liczyłeś najbardziej, a mimo to zawiodły wtedy, gdy najbardziej potrzebowałeś ich pomocy, wsparcia, a nawet samej obecności.
|
|
|
I nagle zza chmur wyjrzało słońce, a jego ciepłe promienie oświetliły Twoją twarz, woje tak bezwiednie zapatrzone we mnie oczy, wypełnione smutkiem i policzki mokre od łez. Twoje usta wykrzywiły się w szczerym i pięknym uśmiechu. I obydwoje wiedzieliśmy już, że będzie dobrze. Że przetrwaliśmy kolejną próbę. Dalej kochasz. I nic nie jest w stanie tego zmienić.
|
|
|
A teraz kiedy śpię i właśnie o niej śnię, że jest znowu blisko mnie, bardzo proszę nie budź mnie. Ja już wiecznie tak spać chcę.
|
|
|
I nie mów mi, że nie potrafię docenić szczęścia, które mnie otacza. Ja wiem, czym ono jest i potrafię się nim cieszyć. Ale to Ona dawała mi szczęście. To za Jej sprawą na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, a serce promieniowało radością. Ale teraz, gdy odeszła, moje szczęście odeszło wraz z Nią. Nie martw się, wiem, że nie bezpowrotnie. Ona kiedyś do mnie wróci. A wtedy ono powtórnie nadejdzie razem z Nią. I znowu będzie pięknie, a ta wielka pustka po jej odejściu zostanie wypełniona. I wtedy nikt już nie będzie myślał, że nie potrafię być szczęśliwa. I wszyscy pozbędą się tego złudzenia. Przy niej na nowo odkryję, czym jest to szczęście.
|
|
|
I znów powiedziano przy niej o TEJ osobie. Więc wyszła. Nie dała rady. Nikt nie wie kiedy wróci. Nawet ona sama.
|
|
|
Ona nie należy już do tego świata. Nie była w nim szczęśliwa.
|
|
|
I nie marzyła o niczym innym, jak o pozostawieniu tego świata. Nie chciała, by te wszystkie przyziemne sprawy jej dotyczyły. Chciała być niedostępna i nieosiągalna. Dla wszystkich.
|
|
|
Nienawidziła jej. Za wszystko, co zrobiła. Nienawidziła całym sercem. Ta jak do tej pory nikogo innego. Jeszcze nigdy nie zawładnęło nią tak silne uczucie. Aż do teraz.
|
|
|
Ta sytuacja ją przytłoczyła. To uczucie nie dawało jej spokoju. Właśnie to spędzało jej sen z powiek. Przez to stała się inną osobą. Ale to jej nie zabiło. Z tym potrafiła jakoś sobie poradzić. Dała radę z tym żyć. Nie, to nie to ją zabiło. Zabiły ją ciągłe rozmowy o tym innych ludzi. To, że nie dawali jej o tym zapomnieć ani na chwilę. Tego już nie wytrzymała. Było to ponad jej siły.
|
|
|
|