Każda tajemnice skrywa, ciemną, mroczną, światło znika.
Dziś opowiem ich historie... ta, tu?
Dziecko poronione co łzy leje ciepłe, słone.
Zmarło bite, umęczone, w wodach życia zatopione.
Zaraz obok jest morderca on rodziny wciąż uśmiercał.
Lecz na krześle wylądował w szwadron śmierci powędrował.
Jest też żołnierz sam... samotny.
Bo choć serce miał złamane, sznur na szyi zdobi szramę.
Przed chwileczką nowa błysła!
Już opowieść swą zaczęła, ślady życia lekko ściera.
Więc usiądę wśród tej śmierci i posłucham nowych wieści.
Może któraś mi podpowie co w następna noc opowiem...
|