|
annamaruda.moblo.pl
Mężczyźni są straszni – gdy kochają nie można im nic wytłumaczyć. A. France
|
|
|
Mężczyźni są straszni – gdy kochają, nie można im nic wytłumaczyć. /A. France
|
|
|
Kochamy nie z powodu zalet i nienawidzimy nie z powodu wad. Ot po prostu, instynktownie - tak jak psy nie znoszą kotów bez żadnego powodu. /A. A. Konar
|
|
|
Zatęsknić za niemożliwym jest możliwe. Zatęsknić za niemożliwym znaczy odkryć w sobie brak; znaczy poczuć w sobie brak i chodzić z tym brakiem jak z wielką dziurą w piersiach na przestrzał, na wylot, do której wpada i z której wypada jakiś niewiadomego pochodzenia wiatr, gwiżdżąc po drodze taka jakąś melodię, że - o rzewności nad rzewnościami - oczy zachodzą mgłą od wypatrywania źródła tej melodii. /E. Stachura
|
|
|
Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinnaś(-ieneś) zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze. /A. Onichimowska
|
|
|
O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je - słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają zupełnie zwyczajne. Jednak nie tylko o to chodzi, prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby Ci skraść. Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na Ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc, co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne, że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze, kiedy tajemnica pozostaje nie wyjawiona, nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia. /S. King
|
|
|
Dlaczego mnie coś boli, skoro boleć nie powinno? Dlaczego Ci o tym mówię i zakłócam Twój spokój, skoro i tak wiem, że chciałabym dla Ciebie wszystkiego, co najlepsze? Dlaczego to, co najlepsze dla Ciebie, nie
jest najlepsze dla mnie? /M. Fox
|
|
|
Chcę Cię zobaczyć, ale zbyt prostym byłoby pójść do Ciebie. Czekam na coś, co się wydarzy niezależnie od nas. Prowokuję drogi, na których moglibyśmy się spotkać.
|
|
|
Wyolbrzymiam wszystko, czego się obawiam. Albo oblekam w formę, bo wtedy ja nadaję ton i panuję nad sytuacją. Może też być, że tylko nad słowami, które ją tworzą... Ale chyba za dużo słów dzisiaj [...] /M.Fox
|
|
|
Konstruujemy swoje biografie. Teatralizujemy naszą codzienność, bardzo się staramy, aby nasze życie przypominało literaturę. Z rzadka jednak spostrzegamy, że jest to nędzna literatura, powieść często łotrzykowska, w której biegniemy od przygody do przygody. Tanie chwyty, patetyczne gesty, przy wykonywaniu których nie zapominamy zerknąć w jakąś szybę, w lustro, jeśli ku naszemu zadowoleniu jest obok. Czasami płacz, ale taki z wyuczonym w kinie łkaniem. Zdarzają się łzy, ale towarzyszy im myśl, aby ładnie spływały po policzkach. I oby tylko tusz do rzęs zanadto się nie rozmazał i nos nie był czerwony... /M.Fox
|
|
|
Czy można wystylizować wystylizowany już do ostateczności styl i stylizować wiernie Tobie i sobie siebie już tak bardzo przez Ciebie wystylizowanego? /M. Fox
|
|
|
Jestem kicia-kocia, odwrotność bezrobocia, robienie na tych drutach wciąż, oplata mnie jak wąż... kwiatki rwać... urwa mać.
|
|
|
Czy nie masz ochoty tak po prostu, czasami, dać komuś lub sobie w mordę? I nie przeprosić w chwilę potem, nie powiedzieć, że Ci przykro, że się uniosłeś, że nie wiesz dlaczego? Czy nie masz ochoty zawyć z bólu, z bezsilności, ze wstrętu do siebie? Ale zawyć głośno, tak by wszyscy to usłyszeli, by się gwałtownie odwrócili i spojrzeli na Ciebie ze strachem. My tylko płaczemy w poduszkę, bezgłośnie. Wpychamy sobie garściami w gębę błoto, a potem dziwimy się, że ono nas dusi. /M.Fox
|
|
|
|