|
aniusia007.moblo.pl
I nagle dostrzegałam Twoje spojrzenie skierowane w moje odbicie w szybie. Zmieszany szybko odwróciłeś wzrok nie zdając sobie nawet sprawy jak głośno zaczęło bić moje ser
|
|
|
I nagle dostrzegałam Twoje spojrzenie skierowane w moje odbicie w szybie. Zmieszany szybko odwróciłeś wzrok, nie zdając sobie nawet sprawy jak głośno zaczęło bić moje serce.
|
|
|
zaspałam. gdy weszłam do szkoły było spokojnie i pusto. lekcje trwały od dobrych 10 min. wbiegałam po schodach gdy z kimś się zderzyłam. rozsypane kserówki i ten dobrze znany mi głos -cześć- myślałam, że żołądek mi eksploduje. nie chciałam na niego spojrzeć, unikałam jego wzroku. zrobiłam krok w przód, ale on nie pozwolił mi przejść- 5 min, błagam-powiedział, wpatrując się we mnie. tak bardzo chciałam go przytulić - szybko- głos mi drżał, to było silniejsze . usiedliśmy na parapecie. wyjaśniał mi wszystko po kolei, płakałam tusz rozmazał się już całkowicie. i zanim się zorientowaliśmy zadzwonił dzwonek, a z klas zaczęli wychodzić pobudzeni uczniowie. kilka lasek, gdy nas zobaczyło-zamarło. wraz z nią. poczuły taką zazdrość, widziałam to w ich oczach. wszyscy sie na nas gapili - bo ja cie kocham. tyle mam ci do powiedzenia. i kurwa, przemyśl to-powiedział na koniec. tak bardzo mi go brakowało - ja ciebie też - łez leciało więcej. wstałam i poszłam przed siebie.
|
|
|
Wiedziała, że ten dzień będzie wyjątkowy. Na randkę z nim szykowała się już od dwóch godzin. Ostatni raz pociągnęła rzęsy tuszem i wybiegła radośnie. Siedział już w parku z różą. Kiedy ją zobaczył - oniemiał. "wyglądasz nieziemsko" powiedział. Spacerowali, rozmawiali, a na koniec szli razem przytuleni. "wiesz, każda minuta bez ciebie, wydaje się być godziną..." powiedział wiedząc, że niedługo muszą się rozstać i chcąc czy nie, będzie musiał wypuścić ją ze swoich objęć... "każda godzina z Tobą mija tak szybko jak minuta" westchnęła i uśmiechnęła się, żeby jakoś go pocieszyć
|
|
|
-Kochanie.
-Słucham?
- Mogę?
- Ale co?
- No zakochać się w Tobie. W twoich brązowych oczach, włosach, oddechu ... tym jak się uśmiechasz, że nie wiążesz sznurówek , że nie jesteś dobry z matmy ... tym , że jesteś sobą
|
|
|
-Ogarnij się w końcu!' -Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. -I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!
Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła
-Kocham Cię! No kocham Cię !
Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma.
-Kocham, no.-Szepnęła bardziej do siebie.Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi
|
|
|
Udaję , że dotykam chmur , wystawiając ręce za szybę pędzącego w oparach miejskich spalin samochodu .
|
|
|
Nie rezygnuj z celu tylko dlatego ze jego osiągniecie wymaga czasu.Czas i tak minie
|
|
|
Mimo , że jesteś najwspanialszym chłopakiem , jakiego kiedykolwiek poznałam , nie potrafię pokonać muru , którym się otoczyłeś .
|
|
|
odważna ale ma słabości , udaje twardą ale jest przyjazna, potrafi się postawić,broni jak wierny pies swoich przyjaciół
|
|
|
Nie chcę ideału. Chcę człowieka z rysami, wadami, bliznami. Z doświadczeniami. Żeby móc je zrozumieć, zaakceptować i pokochać. Niektóre wyeliminować. Człowieka jednocześnie identycznie postępującego ze mną i moimi niedoskonałościami
|
|
|
i pójdę na najdroższą kawę w mieście, do najpiękniejszej cukierni. będę tam siedziała taka dumna i niezależna. a potem wyjdę na te deszczowe choć ciepłe ulice, włożę w uszy słuchawki i będę delektować się moim ulubionym kawałkiem oraz uśmiechać do wszystkich przechodniów. poczuje się wolna. naprawdę wolna...
|
|
|
Wciąż mam nadzieje że nadejdzie taki dzień kiedy usiądziesz jak zawsze przed monitorem swojego komputera wpadniesz na moje zdjęcie, zastanowisz sie ile dla Ciebie znaczyłam i co straciłeś raniąc mnie
|
|
|
|