|
aniax3.moblo.pl
Uciekamy od prawdy do wyobraźni. Uciekamy drogami własnej fantazji.
|
|
|
"Uciekamy od prawdy do wyobraźni. Uciekamy drogami własnej fantazji."
|
|
|
Zgubić się w snach. Zatopić się w nierealnych marzeniach.
|
|
|
Stracić sens żeby go potem odzyskać, zgubić się żeby móc się odnaleźć. Nienawidzić żeby potrafić kochać.
|
|
|
Wrażliwość w tym chujowym świecie jest słabością.
|
|
|
A gdyby tak uśmiechem zmieniać świat.
|
|
|
Szukam sensu życia między uliczkami zapomnienia.
|
|
|
Szczęście... Pojęcie względne. Szczęście ma każdy. Ja mam... Ty masz... Trzeba tylko wierzyć, że jest i o tobie nie zapomniało.
|
|
|
Szliśmy. Gadaliśmy. Śmialiśmy się. Nagle on złapał mnie za rękę. Zamilkłam... Przez moje ciało przepłynął prąd. Poczułam motylki w brzuchu. - mogę? - Spytał upewniając się czy może trzymać mnie za rękę. Popatrzyłam mu w oczy. - Tak... - wybęłkotałam. Staliśmy chwilę. Nie mogłam odwrócić wzroku. Ciepło przepływało przez moje ciało. On uśmiechał się do mnie. Też nie mówił nic. Czekał. - Kocham Cię mała -powiedział nagle cicho i wyraźnie. - Ja Ciebie też... - nie wiadomo skąd mój głos wyszedł ze mnie. Nachylił się. Przyciągnął mnie mocno do sb. Przytulił. Trzymał tak chwilę. Nagle jego usta znalazły moje. Pocałował mnie. Czule, delikatnie... Zamknęłam oczy. Miłość przepływała przeze mnie. Nie puszczał mnie. Spojrzał mi w oczy. - Idziemy? - Zapytał się nadal trzymając mnie w ramionach. - tak. Chodźmy - powiedziałam nadal otumaniona tym pocałunkiem. Złapał mnie znowu za rękę i poszliśmy. Uśmiechając się co chwilę do siebie.
|
|
|
Masz takie dni, że czujesz miłość, która kumuluje się w tobie? Że pragniesz powiedzieć mu jak bardzo go kochasz, jaka jesteś dzięki niemu szczęśliwa i cieszysz się, że go masz? Ale nie potrafisz tego wyrazić. Tylko uśmiechasz się do niego... Nie wiesz jak to wyrazić. Nie umiesz powiedzieć co czujesz.
|
|
|
Mam takie dni, że wszystko wywołuje na mojej twarzy uśmiech i radość w sercu. Padający śnieg, świecące słońce, księżyc, który patrząc na mnie z góry nie pozwala mi zasnąć, przypadkowe spotkanie, uśmiech innego człowieka, przytulenie, nawet to, że wstałam rano z łóżka. Uśmiecham się jak głupia do ściany. Jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa.
|
|
|
|
` a zanim znów dojdę do rzeczywistości i stwierdzę, że kolejny raz nam nie wyjdzie - proszę pocałuj mnie tak jak Ty potrafisz najlepiej. / abstractiions.
|
|
|
Noc... Cholernie nie lubię nocy. Kiedy patrzę pusto w sufit. Bardzo pragnę żebyś był. Obok... Mocno przytulał i trzymał za rękę. Żebyśmy śnili razem o tym samym. Żebym czuła twoje ciepło. Bijące od ciebie bezpieczeństo i miłość. Żebym całą noc czuła, że cały mój świat trzyma mnie w ramionach i nie chce nigdzie iść. Oddech na szyi. Mocne bicie serca, które będzie zagłuszało moje przyspieszone. A rano powitasz mnie ogromnym uśmiechem i kubkiem kawy. Złożysz na ustach pocałunek, który będę czuła cały dzień, aby dawał mi siłę przeciwstawić się światu. Wrócimy do siebie... Znowu... Wieczorem... Aby znowu poczuć bliskość naszych ciał....
|
|
|
|